Teoretycznie na wiosnę Krzynówek mógłby występować w Legii Warszawa, która najmocniej stara się o jego pozyskanie. Jednak porozumienia na linii klub-zawodnik do tej pory nie osiągnięto. Jeśli nie da się go wypracować do końca miesiąca, reprezentant Polski do końca sezonu pozostanie w Wolfsburgu.

Reklama

Ze sportowej strony pozyskanie Krzynówka przez Legię byłoby strzałem w dziesiątkę, szczególnie, że z nominalnych lewych pomocników, po odejściu Edsona przy Łazienkowskiej pozostał jedynie młody Maciej Rybus. "Jacek przez co najmniej dwa lata jest w stanie grać na wysokim poziomie. Tym bardziej, iż jest bardzo ambitny, a ostatnio nie występował zbyt często" - stwierdził trener legionistów Jan Urban, który chętnie widziałby Krzynówka w swoim zespole.

Przy okazji transferów, obok sportowego, ważny jest jeszcze drugi aspekt - finansowy. Zatrudnienie piłkarza z taką renomą musi kosztować. Wiedzą o tym na Legii, zdaje sobie z tego sprawę także sam zawodnik. I właśnie na tym polu brakuje porozumienia - pisze DZIENNIK.

>>>Legia przegrywa z Wisłą transferową wojnę

Kiedy przed miesiącem legioniści rozpoczynali rozmowy z Krzynówkiem zaproponowali mu do podpisania 1,5-roczną umowę wartą 400 tys. euro netto. Wiedziano wówczas, iż odejdzie Edson, który inkasował 230 tys. euro netto rocznie i te pieniądze, zapisane w budżecie, postanowiono przeznaczyć na sprowadzenie 88-krotnego reprezentanta Polski. Zawodnik te warunki zaakceptował. Jednak kilka dni temu dyrektor sportowy Mirosław Trzeciak dowiedział się, iż nie dostanie do dyspozycji aż takiej kwoty, jaką wcześniej proponował piłkarzowi. Zadzwonił do Krzynówka i obniżył propozycję o 20 procent. "To Jacka nie satysfakcjonuje, dlatego na razie nie ma tematu rozwiązywania kontraktu z Wolfsburgiem. Najpierw zawodnik musi porozumieć się z Legią" - dodaje Mandziara.

Jeśli Legia w ciągu 10 dni nie znajdzie dodatkowych środków, Krzynówek nie wróci do Polski. Ani teraz, ani latem. Jedynym, co mogło go przekonać, to możliwość regularnych występów na wiosnę, co było dla niego bardzo ważne w obliczu czekających reprezentację spotkań eliminacyjnych. Po zakończeniu sezonu zawodnik będzie dysponował swoją kartą zawodniczą i bez problemu podpisze kontrakt w Bundeslidze, przynajmniej za dwa razy większe pieniądze, niż oferuje klub z Łazienkowskiej. "Arminia Bielefield, Borussia Moenchengladbach i jeszcze trzy zespoły pytały o Jacka, więc raczej bez problemu znajdzie nowego pracodawcę" - informuje Mandziara.

"Z Krzynówkiem jesteśmy cały czas w kontakcie, ale nie mogę podać żadnej konkretnej informacji na temat tego czy będzie naszym zawodnikiem czy nie" - mówi Urban. "Gdyby przyszedł, na pewno byłoby to poważne wzmocnienie dla Legii. Jacek jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, który w razie potrzeby może wziąć ciężar gry na siebie, poderwać zespół do walki. Na pewno jest lepszy w defensywie od Edsona, poza tym lepiej radzi sobie w grze kombinacyjnej. A poza tym potrafi doskonale strzelić z dystansu, co tak dobrze wychodziło Edsonowi. Jacek na pewno ma wielkie chęci do gry, wiem że potrzebuje grać jak najwięcej i jak najlepiej, bo bardzo zależy mu na miejscu w reprezentacji narodowej. Dobra gra w klubie na pewno bardzo mu pomoże. Jeśli chodzi o wartość marketingową, to na pewno byłby to dobry wybór. Jacek jest dobrze kojarzony przez każdego w kraju" - podkreśla Urban.