Były trener Lecha Poznań, Czesław Michniewicz dobrowolnie zgłosił się do prokuratury we Wrocławiu, gdzie został przesłuchany w charakterze świadka. Ma to związek z zatrzymaniem byłych piłkarzy "Kolejorza", Piotra R. i Waldemara K.

"Zatrzymują piłkarzy, a ja byłem trenerem tej drużyny. Na miejscu prokuratora sam bym siebie przesłuchał. To naturalne. Dziwiłbym się, gdyby nie chciano poznać mojej wiedzy na ten temat. Ale zanim dojadę z Gdyni do Wrocławia, to już zostanę zniszczony we wszystkich możliwych mediach..." mówił obecny trener Arki Gdynia w rozmowie z serwisem Weszlo.com.

Reklama

Szkoleniowiec doskonale pamięta nie tylko mecz ze Świtem, ale też mecz z Górnikiem Polkowice. Mówi: "Przebieraliśmy się w lesie, na stadion przyjechaliśmy autokarem gotowi na rozgrzewkę. Nawet się nie zatrzymywaliśmy. Powiedziałem piłkarzom, że właśnie zdobyliśmy Puchar Polski. I że jeśli przegramy w Polkowicach, to nikt nigdy nam nie uwierzy, że ten mecz nie był sprzedany. Wygraliśmy 2:0".

W karierze trenerskiej Michniewicz prowadził m.in. Lecha Poznań i KGHM Zagłębie Lubin. Jako zawodnik występował m.in. w Bałtyku Gdynia, Polonii Gdańsk i Amice Wronki. Michniewicz obecnie trenuje piłkarzy Arki Gdynia.

Reklama