Trenerem "Czarnych Kotów" lada dzień ma zostać Gordon Strachan, który przez cztery lata prowadził Celtic i wraz z Borucem trzy razy sięgał po mistrzostwo Szkocji. Boruc był jednym z ulubieńców szkoleniowca "The Hoops".

Gdy niedawno jasnowłosy Szkot dostał nagrodę dla najlepszego trenera roku w swoim kraju powiedział, że to dzięki Polakowi, bo za okiełznanie go każdy dostałby tę nagrodę. Strachan stawiał na Boruca nawet wtedy, gdy był w słabej formie, puszczał dziwne bramki a media domagały się jego głowy. A w Sunderlandzie będzie potrzebował bramkarza.

Reklama

W tej chwili w drużynie ze Stadionu Światła na pozycji bramkarza do dyspozycji szkoleniowca są: Darren Ward, 35-letni weteran, zawodnik co najwyżej przeciętny, 26-letni Węgier Marton Fulop, wysoki (198 cm), ale to w zasadzie jego największa zaleta, oraz 27-letni Szkot Craig Gordon, kupiony swego czasu za 9 milionów funtów z Hearts of Midlothian Edynburg. Zapowiadał się nieźle, ale gdy w jednym spotkaniu Premier League wpuścił 6 goli, kompletnie się załamał.

Boruc powinien przyjąć ofertę Sunderlandu, jeśli ją dostanie, także z jeszcze jednego powodu - "Czarne Koty" mogą stać się nową potęgą w lidze angielskiej. Sponsorem klubu został niedawno potężny amerykański miliarder Elli Short, który zamierza wpompować w zespół duże pieniądze i zbudować na Stadium of Light silny zespół, liczący się w Anglii i w Europie.

Reklama