Bohaterski Boruc, widząc wypadek, od razu pospieszył z pomocą. Wsiadł do auta i wraz z kolegami oraz ofiarą nieszczęśliwego wypadku pomknął do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Siedlcach.

Reklama

Pracownicy placówki byli zdziwieni wizytą jednego z najbardziej rozpoznawalnych sportowców w Polsce. "Rzeczywiście, byliśmy zaskoczeni wizytą pana Artura Boruca. Co dokładniej jej dolegało? Tego nie możemy zdradzić. Powiem tylko, że sprawa nie była bardzo poważna" - mówi szpitalna recepcjonistka.