Wczoraj rano w siedzibie PZPN zebrał sie zarząd związku. Obrady musiały być burzliwe, bo dopiero po godzinie 16 z sali wyszedł rzecznik PZPN Zbigniew Koźmiński i z dumą ogłosił: "Liga startuje zgodnie z planem, czyli w piątek! W ekstraklasie zagrają takie kluby, jak Arka Gdynia, Piast Gliwice i Jagiellonia Białystok. Nie można jedną decyzją przekreślać dorobku i pracy działaczy tych drużyn. To byłoby wobec nich nie fair" – grzmiał Koźmiński.

Ta decyzja oznaczał w praktyce, że PZPN odrzucił werdykt Trybunału Arbitrażowego przy Polskim Komitecie Olimpijskim w sprawie Zagłębia Lubin, który polecił wstrzymać do 22 sierpnia degradację tej drużyny do nowej I ligi.

"Na każdym stadionie ludzie krzyczą j... PZPN. Mam tego dość. Pokażemy na koniec kadencji, że mamy jaja" – nie przebierał w słowach rzecznik związku.

W tej chwili w Gdyni, Gliwicach i Białymstoku zapewne kibice odetchnęli z ulgą, za to pogrążyli się w rozpaczy w Lubinie, który jeszcze wczoraj świętował cudowne przywrócenie do ekstraklasy. Smutek zapanował też zapewne w Kielcach, gdyż Korona już złożyła stosowne odwołanie i zamierzała pójść drogą utartą przez tryumfujące Zagłębie Lubin. Ale... Pięć minut po ekspresyjnym występie Koźmińskiego do dziennikarzy przemówił prezes Ekstraklasy SA Andrzej Rusko - czytamy w "Fakcie".

"Ogłaszam, że start ligi został przełożony o tydzień. Przypominam, że to Ekstraklasa SA jest organizatorem rozgrywek i to do nas należy kiedy wystartuje liga. Tak zdecydowaliśmy w porozumieniu z naszym partnerem biznesowym - telewizją Canal+" – zakończył Rusko.

Z tą decyzją Ekstraklasy SA PZPN musi się zgodzić. Co wydarzy się przez najbliższy tydzień? Kto wreszcie zagra w ekstraklasie, a kto w nowej I lidze? Czy ktoś się odwoła? Czy kogo przywrócą do ekstraklasy, a kogoś zdegradują? Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na powyższe pytania, udajcie się do wróżki!