Legia Warszawa - Spartak Moskwa 2:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Miroslav Radovic (3), 1:1 Ari (52), 2:1 Miroslav Radovic (69), 2:2 Ari (71).

Reklama

Żółte kartki: Legia - Marcin Komorowski, Manu, Miroslav Radovic, Danijel Ljuboja; Spartak - Rafael Carioca, Kirył Kombarow.

Sędzia: Michael Dean (Anglia). Widzów: 23 450.

Legia Warszawa: Wojciech Skaba - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Maciej Rybus (63. Michał Kucharczyk), Ariel Borysiuk, Janusz Gol, Miroslav Radovic, Manu (90+2. Michał Żyro) - Danijel Ljuboja

Reklama

Spartak Moskwa: Andrij Dykan - Kirył Kombarow, Nicolas Pareja, Sergio Rodriguez, Jewgienij Makiejew - Ari, Artiom Dziuba (57. Aleksander Zotow), Rafael Carioca, Demy de Zeeuw (80. Jano Ananidze), Emmanuel Emenike (63. Aleksander Kozłow) - Welliton

Początek meczu wymarzony dla podopiecznych trenera Macieja Skorży. Już w trzeciej minucie Portugalczyk Manu przechwycił piłkę w środku boiska, z końcowej linii dośrodkował w pole karne, a po drugiej próbie podanie Macieja Rybusa trafiło do Miroslava Radovica, który pewnie strzelił do pustej bramki.

Reklama

Szybko stracony gol wyraźnie zaskoczył gości, którzy nie potrafili zagrozić bramce Wojciecha Skaby. Wyglądali na zagubionych, nie potrafili wymienić choćby kilku podań i pozwalali legionistom na wiele. Gospodarze dominowali, ale... animuszu wystarczyło im na pół godziny.

W końcówce pierwszej połowy goście byli blisko wyrównania, ale Wojciech Skaba z największym trudem wybił piłkę na rzut rożny po uderzeniu Ariego. Brazylijczyk pokonał go siedem minut po przerwie, kiedy to z 16 metrów technicznym strzałem przelobował bramkarza Legii.

Po stracie bramki Legia nie przypominała już drużyny z pierwszej połowy, kiedy narzuciła rywalom swój styl gry. Spartak częściej był przy piłce, atakował, ale... stracił gola.

Po raz kolejny w tym sezonie dał o sobie znać serbski duet Legii. W 70. minucie Ljuboja popisał się świetną akcją w polu karnym gości, piętą odegrał do Radovica, a ten z kilku metrów po raz drugi zapewnił warszawskiej drużynie prowadzenie. To jego trzecia bramka w tegorocznych kwalifikacjach do Ligi Europejskiej.

Odpowiedź Spartaka była jednak natychmiastowa, bo niespełna dwie minuty później najlepszy w drużynie gości Ari dobrze zamknął akcję i technicznym strzałem z ostrego kąta pokonał Skabę.

W perspektywie rewanżu, który odbędzie się na sztucznej murawie stadionu Łużniki, strata dwóch bramek na własnym obiekcie stawia stołeczny zespół w trudnej sytuacji. Do składu wróci pauzujący za kartki Ivica Vrdoljak, ale z tego samego powodu nie będą mogli zagrać Marcin Komorowski, Manu i jedyny strzelec goli dla Legii w tym sezonie w europejskich pucharach Radovic.