Kręcina na łamach "Super Expressu" postanowił wyjaśnić całą sprawę. Oczywiście dowodzi swojej niewinności.
Cieszę się, że rusza ten proces. Codzienne budzenie się ze świadomością, że ma się status podejrzanego, nie należy do przyjemnych. Zwłaszcza, że to jedyny zarzut w moim życiu. Przy okazji chciałbym sprostować informacje, że poleciłem wykonanie przelewu na konto firmy Andrzeja Grajewskiego. Nic takiego nie miało miejsca. Te pieniądze poleciłem przekazać na konto... Widzewa - tłumaczył Kręcina.
Kręcina odniósł się również do oskarżeń Grzegorza Kulikowskiego, który twierdzi, że przyjął on od niego łapówkę. Pan Kulikowski przekazał mi drobną część swojego zadłużenia wobec mojej osoby. Ta kwota to 10 tysięcy złotych. Jeśli chodzi o samo przekazanie pieniędzy, to zrobił to bezceremonialnie w restauracji, w budynku, gdzie siedzibę ma związek w obecności pracowników różnych instytucji. Tu nie ma mowy o żadnej łapówce - powiedział Kręcina.