FIFA jest zdziwiona i rozżalona atakami na swojego delegata, jakby odwołanie meczu to była jego wina - mówił w "Kropce nad i" Listkiewicz. Według niego niesprawiedliwie próbuje się zrzucić winę na PZPN. Odpowiedzialność powinien ponieść właściciel obiektu - uważa były szef polskiej piłki.
Listkiewicz stwierdził również, że przedstawiciel FIFA nie wiedział, jaki jest stan murawy. Murawę sprawdza się tak, że się po niej chodzi. A ani delegat FIFA, ani PZPN nie mógł wiedzieć, że drenaż nie działa i że trawa jest gorszej jakości - twierdzi "Listek".
Za całą sytuację PZPN może zostać ukarany. Anglicy będą mogli teraz wystąpić z roszczeniami do Związku, a FIFA może nałożyć na niego karę - wyjaśnia Listkiewicz.