Przyznam szczerze, że to było przykre, ale wiadomo jaki jest kibic. Fani jednak pokazali też, że potrafią być z nami na dobre i na złe. Świadczy o tym ich obecność na trybunach. A to że były gwizdy... spodziewaliśmy się tego po porażce z Ukrainą - mówił Artur Boruc.

Reklama

Kadrowicze po meczu zgodnie przyznawali, że gwizdy nie były miłe i przykro było im ich słuchać, ale każdy zdawał sobie sprawę, że nie pojawiły się one bez powodu. Piłkarze reprezentacji najbardziej żałowali Marcina Wasilewskiego, który rozgrywając 60. mecz w biało-czerwonych barwach i tym samym wchodząc do Klubu Wybitnego Reprezentanta nasłuchał się ich najwięcej.