W jesiennych spotkaniach, w których biało-czerwoni zdobyli 10 punktów na 12 możliwych - w tym zwycięskim z mistrzami świata Niemcami - Błaszczykowski z powodu kontuzji nie grał. Teraz skrzydłowy Borussii Dortmund jest już zdrowy, ale powołania nie dostał.
Podobno mogły o tym zdecydować sprawy poza sportowe. W pierwszej kolejności mówi się o rzekomym konflikcie Błaszczykowskiego z Robertem Lewandowski. Nie jest tajemnicą, że obaj piłkarze za sobą nie przepadają. Dodatkowo Adam Nawałka pod nieobecność kontuzjowanego Błaszczykowskiego kapitanem reprezentacji uczynił "Lewego". Lewandowski wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że nie chce rozstawać się z opaską nawet jak Błaszczykowski wróci do kadry. Dlatego wielu ekspertów twierdzi, że selekcjoner nie chciał psuć dobrej atmosfery w zespole i wolał nie powoływać byłego kapitana.
Co o braku powołania dla Błaszczykowskiego sądzi Lewandowski? Ja o tym nie decyduję, to wybór trenera. Opaska kapitańska to sprawa między trenerem a Kubą. Szukanie na siłę konfliktów jest bez sensu. Selekcjoner ma wizję i wie, jak to wszystko ułożyć najlepiej. Każdy zdaje sobie sprawę, o co gra, a atmosfera jest bardzo dobra. Wiemy, jaki jest cel - podkreślił Robert Lewandowski w rozmowie z "Super Expressem".