Wszystko zaczęło się według planu - Argentyna zdobyła pierwszą bramkę po strzale Kuna Aguero.
Jednak, gdy wydawało się, że kolejne gole dla albicelestes są kwestią czasu, inicjatywę przejęli rywale. Zdobyli wyrównującą bramkę, a do przerwy mieli jeszcze kilka okazji do wyjścia na prowadzenie.
W drugiej połowie Argentyna zepchnęła przeciwników do głębokiej defensywy. Efektem tego był rzut karny podyktowany w 64. minucie po faulu na Aguero. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Messi, ale jego strzał był bardzo slaby i bramkarz nie miał wielkich kłopotów z jego obroną.
Kilka chwil później mistrzom świata z 1986 roku należał się kolejna jedenastka. Pavon został kopnięty w nogę przez obrońcę, ale polski sędzia Szymon Marciniak tego nie dostrzegł. Co gorsze nie korzystał też z pomocy systemu VAR, a telewizyjne powtórki pokazały, że faul był ewidentny. To poważny błąd naszego arbitra.
Ostatecznie więcej goli już nie było i mecz zakończył się sensacyjnym remisem 1:1.