"Co było kluczowe w tym zwycięstwie? Dyscyplina, poświęcenie, organizacja, wzajemna pomoc, ale też wiara w końcowy sukces. To cechuje naszą drużynę. Zawsze wierzymy, że możemy wygrać z każdym. Tutaj nie ma żadnych kompleksów. Czasami są momenty, że przeciwnik w niektórych fazach jest od nas lepszy, zepchnie nas do defensywy, ale my się nigdy nie poddajemy. Zawsze myślimy pozytywnie. Tego wymagamy od siebie - my jako szkoleniowcy, ale też wymagamy od zawodników i wszystkich ludzi, którzy są przy naszej reprezentacji" - powiedział Michniewicz w wywiadzie dla TVP.
Dzięki zwycięstwu w Bolonii Polacy z kompletem punktów prowadzą w tabeli grupy A. Mają sześć punktów, Włosi i Hiszpanie po trzy, a Belgowie żadnego.
W sobotnim meczu z Hiszpanią biało-czerwonym wystarczy remis do zajęcia pierwszego miejsca w grupie i awansu do półfinału, co oznacza jednocześnie kwalifikację na igrzyska w Tokio. Niewykluczone, że nawet porażka zapewni im olimpijskie przepustki, ale wówczas będzie to zależeć od innych rezultatów.
"Półfinał turnieju o krok? Jesteśmy blisko, ale zarazem daleko. Wiemy, że Hiszpania w końcówce strzeliła zwycięskiego gola w meczu z Belgią (wygrała 2:1 - PAP). Na pewno czeka nas ciężki bój. Do euforii jeszcze daleka droga. Cieszymy się bardzo, jesteśmy z dumni z tej drużyny i ludzi, którzy jej pomagają. Bo mamy naprawdę komfortowe warunki. Dzisiaj kupiono dla nas specjalne klimatyzatory. Możemy skupić się na pracy. To jest najfajniejsze w tej reprezentacji. Nie byłem jeszcze w takim miejscu, żeby mieć wszystko poukładane na tak wysokim poziomie" - przyznał Michniewicz.
Czy osiągnął największy sukces w roli szkoleniowca?
"Jeszcze mety nie ma. Gdy ją przekroczymy, skończą się mistrzostwa, wtedy będzie można ocenić. Na pewno cieszy to, że potrafimy wygrać z Belgią i gospodarzami, naszpikowanym gwiazdami" - zakończył trener polskich piłkarzy.
Optymistyczne nastroje tonuje również prezes PZPN Zbigniew Boniek.
"Spokojnie. Droga jeszcze daleka" - napisał na Twitterze szef polskiej federacji, który jako piłkarz występował we Włoszech (w Juventusie Turyn i Romie).