W tej sytuacji Boruc zapowiada, że może skorzystać z "prawa Webstera". Oznacza to tyle, że Polak może wykupić swój stary kontrakt od klubu i odejść po zakończeniu obecnego sezonu. A wtedy trafi do innej drużyny. Przy odrobinie szczęścia może którejś z europejskiej czołówki - pisze dziennik "The Irish Examiner".
Jednak sam Artur wolałby zostać w Glasgow. W ekipie Celtiku czuje się bardzo dobrze. A obowiązującą umowę ma jeszcze do 2009 roku. Mimo tego, wolałby podpisać nowy kontrakt. "Jestem cierpliwy i czekam. Ale w piłce wiele rzeczy dzieje się bardzo szybko. Dlatego nie wykluczam niczego" - powiedział Boruc.