Lekarz reprezentacji Jerzy Grzywocz również ma dla dobre wieści selekcjonera. "Z godziny na godzinę zdrowie Mariusza ulega poprawie. Jeśli dalej tak pójdzie, na spotkanie z Austrią będzie gotowy" - mówi DZIENNIKOWI.
Na razie silnie stłuczony staw skokowy nie pozwala "Lewemu" trenować wspólnie z kolegami z zespołu. Wczoraj, na porannym treningu piłkarz Szachtara Donieck ćwiczył indywidualnie, rozciągał się, trochę truchtał. Był bardzo skupiony. Widać, że kontuzja kompletnie popsuła mu humor. Kiedy schodził z zajęć, na nodze wciąż miał opatrunek.
Zawodnik nie ma ochoty rozmawiać o urazie, on po prostu w ogóle nie przyjmuje do wiadomości, że może opuścić najbliższy mecz naszej reprezentacji. Ze spokojem przyjął słowa otuchy od garstki kibiców, którzy czekali na wychodzących z treningu kadrowiczów. Uśmiechnął się tylko raz, kiedy rozdawał autografy.
Michał Listkiewicz jest pewny, że piłkarz jutro będzie w pełni sił. "Zapytałem Mariusza, czy będzie mógł w czwartek zagrać. Zapewnił mnie, że wejdzie na boisko, nawet gdyby miał założyć gipsowy but" - opowiada prezes PZPN.
Lewandowski wciąż ma w głowie mecz z Niemcami. "Szkoda porażki, bo w pierwszych minutach mieliśmy naprawdę znakomitą okazję do zdobycia bramki. Gdyby się udało, zapewne wszystko potoczyłoby się tak, jak zakładaliśmy. A tak głupia sytuacja kilkanaście minut później, gdy próbowaliśmy łapać rywali na spalonego, tak jak chwilę wcześniej, a sędzia nie gwizdnął i straciliśmy gola. Nadal wierzę, że uda nam się wyjść z grupy, ale musimy mieć więcej wiary w siebie i wykorzystywać sytuacje. Tego nam zabrakło w pierwszym meczu. W drugiej połowie zagraliśmy już lepiej, bo zeszło z nas już trochę ciśnienie. Chcieliśmy wreszcie grać w piłkę i o wiele lepiej to wyglądało" - tłumaczy reprezentacyjny pomocnik.
Gdyby Beenhakker w spotkaniu z Austrią nie mógł skorzystać z Lewandowskiego, byłaby to olbrzymia strata dla naszej drugiej linii. To piłkarz, który wraz z Dariuszem Dudką jest sercem polskiej drużyny. W połączeniu z fantazją Rogera, to może być mieszanka, która da nam pierwsze zwycięstwo w turnieju. Niemcy grali twardy futbol, a Lewandowski często wdawał się z nimi w ostre pojedynki. Austria to rywal pod względem fizycznym podobny do naszych zachodnich sąsiadów. Jednak o ile ci drudzy potrafią grać finezyjnie, to piłkarze naszego najbliższego rywala skupiają się głównie na kopaniu, szarpaniu i przepychaniu. Dlatego Lewandowski jest nam tak bardzo potrzebny. Zwłaszcza, że w czwartkowym meczu przeciwko gospodarzom Euro zagrałby w środku pola przeciwko najlepszemu piłkarzowi Austrii Andreasowi Ivanschitzowi. Kapitan Austriaków nie lubi takich twardych rywali. Gra on bowiem delikatnie i w starciu z Polakiem będzie skazany na niepowodzenie.
" Kontuzje to część naszego życia, nic na to nie poradzę. Muszę jeszcze pomyśleć, jaką jedenastkę wystawić na Austrię, a przede wszystkim wziąć pod uwagę wszystkie urazy. Dopiero wtedy podejmę ostateczne decyzje co do składu" - wzrusza ramionami Beenhakker.
Jeśli Lewandowski nie zdąży się wykurować, nasz selekcjoner będzie musiał przemeblować linię pomocy. Wówczas w miejsce Mariusza może wstawić Rafała Murawskiego, bo przecież wątpliwe, by sięgnął po niedoświadczonego Michała Pazdana.