Ta deklaracja musiała ucieszyć kolegów z zespołu, wszak czują się pewniej, gdy "Lewy" jest na boisku. Jednak od poniedziałku Lewandowski pozostaje na liście piłkarzy, których występ w dzisiejszym pojedynku stoi pod znakiem zapytania.

Diagnoza lekarza kadry dr Jerzego Grzywocza brzmi: skręcenie stawu skokowego i stłuczenie w okolicach kostki. Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Doktor Jerzy Wielkoszyński, który postawił już na nogi wielu sportowców będących w beznadziejnej sytuacji, wypowiada się w tonie, który daje nadzieję na występ zawodnika będącego ważnym ogniwem w drużynie Leo Beenhakkera.

Reklama

"Przede wszystkim kontuzja Lewandowskiego nie wymaga rehabilitacji" - rozpoczyna. "W tym wypadku najlepszym lekarstwem jest czas. Czasami takie rzeczy leczy się tygodniami, ale równie dobrze, z dnia na dzień, może dojść do cudownego uzdrowienia. Stłuczenie kostki to z pewnością lżejszy uraz niż na przykład stłuczenie mięśnia. Po prostu, w tym pierwszym przypadku, ból jest mniejszy. O skręceniu stawu skokowego nie można powiedzieć za wiele, jeśli nie zobaczy się nogi. Cóż, medycyna bywa skomplikowana, dlatego pozostańmy przy tym, że lekarze, którzy są na miejscu, na pewno będą wiedzieli, co zrobić" - podkreśla Wielkoszyński.

Cudowne ozdrowienie to byłaby wersja optymistyczna. Może być jednak i tak, że Lewandowski będzie się zmagał z bólem, ale pójdzie do trenera i poprosi go o wystawienie w wyjściowym składzie - pisze "Fakt".

Dr Jerzy Wielkoszyński - lekarz sportowy

Reklama

Kontuzja Lewandowskiego nie wymaga aplikowania środków przeciwbólowych. Piłkarz może się z nią zmagać i grać. Jeśli przeżyje całe spotkanie, to wówczas wszyscy powiedzą, że Leo ryzykując pokazał swój geniusz. Naprawdę nie zdziwiłbym się, gdyby doszło do takiego zdarzenia. Sytuacja, w której walczący z bólem Lewandowski biegałby po boisku, podniosłaby znacznie morale polskiej drużyny. Tego piłkarza stać na to, by wybiec, zagrać i zwyciężyć!