W 78. minucie Bąk najpierw brutalnie sfaulował szarżującego Bandrowskiego, a widząc, że sędzia dyktuje rzut wolny upadł na kolana i złapał się za głowę. Po chwili wywiązała się dyskusja pomiędzy piłkarzami Austrii i Lecha. W jej trakcie były reprezentant Polski uderzył Hernana Rengifo w twarz.
>>>Jacek Bąk uderzył lechitę w twarz
"Wszystko zaczęło się od mojego agresywnego ataku na piłkę. Wejście było ostre, ale nigdy nie robię tego tak, aby komuś zrobić krzywdę. Niepotrzebnie jednak doskoczył do mnie ten Bandrowski. Mam dla niego radę: niech on tak nie doskakuje. Kim on jest, żeby się tak rzucać? Że niby w Niemczech był, w Bundeslidze? Tak, był, ale tyle, ile ja jestem na wakacjach" - tak komentuje całe zajście Bąk na łamach "Super Expressu".
"Ten <Ren coś tam> złapał mnie z tyłu za plecy, więc trąciłem go barkiem" - tłumaczy obrońca Austrii. Jest tylko jedno "ale". Powtórki pokazują, że zaatakował Peruwiańczyka rękoma...