>>>Z Tottenhamu śmieją się wszyscy

Tottenham gra źle i jest zdecydowanie w zasięgu Wisły. A jeśli krakowianie wygraną na Reymonta 1:0, "Koguty" pożegnają się z pucharami i... wielce prawdopodobne, że z trenerem Juande Ramosem.

Reklama

Poprzednik Ramosa w Tottenhamie walczył o pierwszą czwórkę Premier League. Holender Martin Kol jednak nie wywalczył dostatecznie wysokiego miejsca na koniec sezonu i kibice z White Hart Lane zażądali jego głowy - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".

Tottenham zatrudnił więc Ramosa, który miał wprowadzić nowy styl gry. Zamiast tego przyszła... seria porażek. "Koguty" zajmują ostatnie miejsce w tabeli."Będziemy grać lepiej. To tylko kwestia czasu, ponieważ mamy dobrych piłkarzy" - broni się Ramos, ale szefostwo klubu myśli już tylko o tym, jak pozbyć się tego szkoleniowca.

Reklama

>>>"Koguty" muszą się bać "Białej Gwiazdy"