Napastnik, którego w ostatnim dniu okienka transferowego zakontraktowali arabscy szejkowie - nowi właściciele angielskiego City - musiał zejść z boiska przed końcem meczu. Brazylijczyk doznał bowiem bolesnej kontuzji.

Zejście piłkarza kibice skwitowali chóralnymi gwizdami. Robinho zagrał z Kolumbią beznadziejnie. "Taka jest prawda. Byłem słaby. Nie ma się co obrażać. Zasłużyłem na gwizdy kibiców" - oświadczył.

Reklama