Kręcina napisał: "W związku z prowadzonym przez Prokuraturę Krajową Biuro do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Wydział XI Zamiejscowy we Wrocławiu sprawy karnej, w której występuję w charakterze podejrzanego, na podstawie przepisów art. 13 ust. 2 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. prawo prasowe, wyrażam zgodę na publikowanie moich danych osobowych i wizerunku".
Innymi słowy oznacza to, że kandydat na prezesa PZPN zgadza się, by media podawały jego prawdziwe nazwisko, które i tak wszyscy znają. Również twarz Kręciny na zdjęciach nie musi być zasłaniana.
>>>Choć ma zarzuty, kandyduje na szefa PZPN
Zarzuty wobec Kręciny dotyczą przekazania około 350 tysięcy złotych zajętych przez komornika na poczet klubu Widzew Łódź, za co grozi do pięciu lat więzienia. Prokuratura zastosowała wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych i dozór policyjny.
Kręcina jednak nie przyznał się do winy i mimo zarzutów podtrzymywał decyzję o starcie w wyborach na prezesa PZPN.