Piast Gliwice dostał licencję na grę na stadionie przy ul. Okrzei, pod warunkiem że nie będzie przyjmować kibiców gości. Działacze poszli jednak na rękę przyjezdnym i wpuszczają ich na górkę za stadionem. Rozstawiają tam toalety i catering, specjalnie na tę okoliczność przebudowali także płot.

W ten sposób mecze swoich drużyn w Gliwicach oglądali już fani Górnika Zabrze i Lecha Poznań. Obie grupy zachowywały się dobrze. Wreszcie przyszedł czas na kibiców Legii.

Niestety, w czasie piątkowego meczu doszło do nieprzyjemnego incydentu. Golkiper gospodarzy Grzegorz Kasprzik podbiegł do arbitra Huberta Siejewicza z dziwnym przedmiotem w rękach. Była to metalowa strzałka. "Przyjmowaliśmy tu fanów Górnika i Lecha i wszystko było w porządku. Jednak kibice Legii nie mają za grosz honoru. Całą drugą połowę rzucali lotkami z igłami.Trzeba coś z tym zrobić, to nie jest normalne. Ktoś powinien ponieść konsekwencje takiego zachowania" - powiedział wściekły Kasprzik na antenie Canal+.



Reklama