Grembocki twierdzi, że przy trzecim golu arbiter boczny nie wskazał pozycji spalonej dwóch graczy Kolejorza, a następnie nie zauważył ręki u Stilicia. "Każdy ma jakieś granice wytrzymałości, moje zostały rozciągnięte do maksimum. Mnie gamonia nie szkoda. Bo gamoń na zawsze pozostanie gamoniem" - powiedział trener Polonii o arbitrze bocznym.
Polonia zremisowała z Lechem 3:3
Jacek Grembocki po sobotnim meczu Polonii Warszawa z Lechem Poznań był wściekły. Szkoleniowiec aż kipiał ze złości. Jego zdaniem fatalnie jeden z arbitrów liniowych wypaczył wynik meczu. "Współczuję sędziemu Małkowi, że ma takiego gamonia za pomocnika" - tak komentował pracę arbitra bocznego trener "Czarnych Koszul".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama