Szczęsny zasiadł na ławce w meczach Premier League, bo obaj piłkarze pierwszej drużyny Arsenalu - Almunia i Fabiański - doznali urazów.

Młodego Polaka interesuje tylko koszulka z numerem jeden. Na razie wie, że musi zbierać doświadczenie. Gdy po raz pierwszy, w meczu Premier League z Wigan Athletic był rezerwowym serce mu drżało, ale "nie tak jak przed spotkaniem z orzełkiem na piersi. Nie ma drugiego takiego uczucia jak usłyszeć hymn narodowy przed rywalizacją i nie można tego do niczego porównać" - zaznaczył bramkarz, mający za sobą treningi m.in. w Legii Warszawa.

Szczęsny chciałby na dłużej związać się z Anglią. "Czuję się tam znakomicie, chcę się tam zadomowić na stałe i pierwszy krok w tym kierunku już zrobiłem, bo kupiłem mieszkanie. Bardzo mi się na Wyspach podoba, dlatego mam nadzieję, że jak najdłużej tam zostanę. Na pewno chciałbym tam spędzić karierę piłkarską" - przyznaje.



Reklama