Alves został aresztowany 20 stycznia i od tego dnia przebywa w areszcie w więzieniu pod Barceloną bez możliwości wyjścia za kaucją. Jego wnioski w tej sprawie zostały odrzucone, choć Brazylijczyk był gotowy oddać swoje paszporty i zgodził się na objęcie go nadzorem elektronicznym.

Reklama

Były zawodnik Barcelony w trakcie śledztwa wielokrotnie zaprzeczał, że dopuścił się gwałtu, twierdząc że seks odbył się za obopólną zgodą. Prawnicy 40-letniego byłego piłkarza bezskutecznie próbowali zdyskredytować zeznania domniemanej ofiary i innych świadków, prezentując nagranie z kamery monitoringu pokazujące, że Alves flirtował z kobietą w nocnym klubie. Sąd orzekł jednak, że flirt "w żaden sposób nie usprawiedliwia ewentualnej napaści na tle seksualnym".

Teraz po formalnym przedstawieniu zarzutów Alves pozostanie w areszcie do rozprawy karnej. Jej termin - jak przewidują hiszpańskie media - zostanie wyznaczony na przełom 2023 i 2024 roku.

W 2022 roku w Hiszpanii uchwalono ustawę o zgodzie seksualnej, zgodnie z którą napaść na tle seksualnym obejmuje szeroki wachlarz przestępstw; od nadużyć w internecie aż po gwałt. W Hiszpanii za gwałt grozi od czterech do maksymalnie 15 lat więzienia.

Reklama

40-letni Alves podczas kariery piłkarskiej zdobył 42 trofea. Z Barceloną wygrał trzykrotnie Ligę Mistrzów, a z reprezentacją Brazylii dwa razy triumfował w Copa America. W 2022 roku jako jeden z najstarszych zawodników wystąpił na mundialu w Katarze. Zagrał cały mecz z Kamerunem w trzeciej kolejce fazy grupowej i 28 minut przeciwko Korei Południowej w 1/8 finału.