Do incydentu, o którym jest obecnie głośno nie tylko w sportowym świecie, doszło w niedzielę, po finale mundialu w Sydney. Reprezentacja Hiszpanii pokonała Anglię 1:0 i po raz pierwszy w historii zdobyła mistrzostwo świata.

Podczas ceremonii dekoracji Rubiales, gratulując piłkarkom swojego kraju i wręczając im medale, pocałował w usta zawodniczkę Jenni Hermoso.

Reklama

Gest prezesa nie spodobał się piłkarce

W wideo umieszczonym w mediach społecznościowych Hermoso przyznała koleżankom w szatni, że gest prezesa "jej się nie spodobał".

"Komisja Dyscyplinarna FIFA poinformowała dziś Luisa Rubialesa, prezesa Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej, że wszczyna przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne w związku z wydarzeniami, jakie miały miejsce podczas finału Pucharu Świata Kobiet" – napisano w czwartkowych oświadczeniu.

Reklama

"Wydarzenia te mogą stanowić naruszenie artykułu 13 paragraf 1 i 2 Kodeksu dyscyplinarnego FIFA" - dodano.

Artykuł 13 kodeksu dotyczy "obraźliwego zachowania" zawodników i działaczy, w szczególności "naruszania podstawowych zasad przyzwoitego zachowania" i postępowania w sposób, który "przynosi złą reputację" dyscyplinie.

Incydent wywołał oburzenie w Hiszpanii

Rubiales przeprosił w poniedziałek za swoje zachowanie, ale incydent wywołał oburzenie w Hiszpanii i poza nią, spotkał się z krytyką m.in. hiszpańskich polityków, działaczy sportowych i mediów. Pojawiają się wezwania do rezygnacji Rubialesa.

Na przykład hiszpańska liga piłki nożnej kobiet - Liga F - wezwała do zwolnienia Rubialesa i poinformowała, że złożyła skargę do przewodniczącego Krajowej Rady Sportu (CSD) w związku z jego zachowaniem.

Reklama

We wtorek premier Hiszpanii Pedro Sanchez uznał za niewystarczające przeprosiny Rubialesa. Jego zachowanie uznał za niedopuszczalne.

Widzieliśmy jego przeprosiny, ale to nie wystarczy. Powinien przepraszać znacznie jaśniej i przekonująco –powiedział Sanchez podczas konferencji prasowej. Musi podjąć więcej kroków, aby wyjaśnić zachowanie, które jest niedopuszczalne - dodał.

Premier przyznał jednocześnie, że federacja piłkarska nie jest częścią hiszpańskiego rządu, który nie ma uprawnień do mianowania lub zwalniania jej prezesa.