"Od razu podali mi silne środki przeciwbólowe i przewieźli do szpitala. Tam przeszedłem łącznie cztery operacje. Najgorzej było po czwartej. Z bólu aż gryzłem poduszkę" - opowiada piłkarz.
"Wasyl" opuścił już szpital i znajduje się pod nadzorem lekarzy. Nie wiadomo jeszcze, ile będzie przebiegać jego rehabilitacja.
"Na razie mam chodzić o kulach, co potrwa jeszcze sześć tygodni. Organizm odczuł ogromną ilość leków i dość dziwnie reaguje, dlatego muszę do wszystkiego podchodzić spokojnie. W najbliższym czasie jadę do Antwerpii na konsultację i zmianę opatrunku. Cały czas jestem w kontakcie z lekarzami, oni na pewno zdecydują, jak powinna przebiegać rekonwalescencja, by dawała jak najlepsze wyniki" - mówi obrońca.