Kucharski domaga się pieniędzy. Lewandowski oskarża go o szantaż

Podłożem konfliktu Kucharskiego z Lewandowskim pieniądze. Były agent twierdzi, że piłkarz nie rozliczył się z nim jak należy. Natomiast reprezentant Polski uważa, że nie jest nic winien swojemu byłemu współpracownikowi i oskarża go o szantaż. Sprawa trafiła do sądu.

Reklama

Kucharski jest przekonany, że Lewandowski dogadał się z byłym obozem rządzącym i dzięki temu piłkarz w sporze z nim mógł liczyć na sprzyjające mu decyzje. Były agent kapitana reprezentacji Polski uważa, że po zmianie władzy w tym aspekcie nic się nie zmieniło. Wymiar sprawiedliwości nadal "klęczy" przed Lewandowskim - mów w rozmowie z Interią Kucharski.

Kucharski uważa, że państwo wspiera Lewandowskiego

Kucharski wskazywał na szereg nieprawidłowości w działaniach prokuratury i oskarżał ją o działanie polityczne wspierane przez PiS, tymczasem zespół prokuratorów pod przewodnictwem Adama Bodnara, właśnie zaklasyfikował sprawę jako "postępowanie bez istotnych uchybień".

Moim zdaniem zespół Bodnara niczego w tej sprawie nie wyjaśnił. Jak napisał na portalu społecznościowym X mój mecenas Krzysztof Ways: "Brak istotnych uchybień" tego śledztwa w raporcie, jest skandalicznym uchybieniem jego autora/autorów - podkreśla na łamach Interii był agent Lewandowskiego.

Według Kucharskiego za Bodnara jest jak za Ziobry

Reklama

Kucharski idzie dalej w swoich przypuszczeniach. Efekt pracy zespołu Bodnara w tej konkretnej sprawie świadczy, jakby w prokuraturze dalej funkcjonowały zasady Ziobry i Święczkowskiego, bo w raport ewidentnie nastąpiła ingerencja. Jeśli taki wniosek wysnuli z postępowania w mojej sprawie, to znaczy, że ta prokuratura w niczym nie różni się od prokuratury Ziobry i Święczkowskiego, bo nastąpiła ingerencja albo raport jest nierzetelny - podkreśla był piłkarz.

Kucharski w wywiadzie dla Interii skarży się, że jest nierówno traktowany. Lewandowski, przez tzw. wymiar sprawiedliwości, traktowany jest ze szczególnymi względami. Patrząc na działania prokuratury, to on jest królem, a prokuratorzy paziami. Rozumiem, że jest wybitnym piłkarzem, ale czy państwo jest normalne, jeśli politycy i wymiar sprawiedliwości traktują go jak króla? - pyta były poseł Platformy Obywatelskiej.

Ta cała historia to wręcz książkowy "Proces" Franza Kafki, a metody prokuratury są wzięte wprost od stalinowskiego prokuratora Andrieja Wyszyńskiego w ZSRR: "Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie". Klasyka - grzmi na łamach Interii Kucharski.