Lewandowski w przeszłości już raz tłumaczył się, co do swojego wykształcenia, które miał uzyskać w nielegalny sposób. Wtedy napastnik wszystkiemu zaprzeczył.
Lewandowski według Kucharskiego nie miał czasu na naukę
Teraz afera wybuchła na nowo, ale dotyczy innej uczelni i innych dyplomów, które rzekomo Lewandowski posiada. O tym, że tak jest przekonuje dr Barbara Mrozińska. Robert Lewandowski kupił dyplom w prywatnej uczelni w Łodzi. Piszę to z całą odpowiedzialnością, bo "zdał" u mnie dwa egzaminy. O wszystkim dowiedziałam się w czasie przesłuchania jako świadek w tej obrzydliwej sprawie - napisała kilka dni temu w internecie była wykładowczyni łódzkiej uczelni.
Wątpliwości nie ma też Kucharski. Według niego Lewandowski w latach, w których ten miał uzyskać dyplom, nie miał czasu na studiowanie. Jestem w 100 proc. pewny, że "Lewy" tego dyplomu nie robił w tamtych latach. Na pewno byśmy o tym wiedzieli. Zajmowaliśmy się układaniem jego kalendarza pobytów w Polsce - stwierdził w rozmowie z serwisem goniec.pl były agent piłkarza.
Dla Kucharskiego informacje są wiarygodne
Z informacji mediów wynika, że Lewandowski oprócz legalnego wykształcenia, które zdobył w Warszawie na Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie ma jeszcze dwa dyplomy z pedagogiki. Miał je zdobyć na prywatnej uczelni w Łodzi.
Znając Lewandowskiego, jego otoczenie, jego żonę, to dla mnie to jest wiarygodne, co piszą media. On mógł ten dyplom kupić, albo uzyskać w ramach jakiejś wymiany barterowej - podsumował Kucharski.