Kręcina zaznaczył, że związek jest gotów spotkać się z bojkotującymi reprezentację kibicami, "aby wspólnie dojść do konstruktywnych wniosków". Jednak podkreślił, że fani reprezentacji, którzy ostro krytykują PZPN, nie mogą wpływać na kierownictwo Związku. "Jest nam przykro, że kibice odwrócili się w trudnym momencie, ale nie poddamy się terrorowi" - deklarował.

Reklama

>>> Czytaj także: Nowy minister sportu rozumie kibiców

Zdaniem sekretarza generalnego PZPN powtarzające się w mediach negatywne oceny związku są "przesadzone". Przypomniał, że żądania zmiany władz, jakie wysuwają przeciwnicy PZPN, będzie można spełnić dopiero w grudniu 2012 roku, gdy po czteroletniej kadencji odbędą się nowe wybory.

Kręcina stwierdził też, że nie ma powodu, by władze Związku same podały się do dymisji. "PZPN jest po to by finansowo zabezpieczać rozgrywki piłkarskie i z tego zadania wywiązuje się dobrze" - argumentował.

Kilka tygodni temu w internecie pojawiła się inicjatywa pod hasłem koniecpzpn.pl, która zachęcała do bojkotu ostatniego meczu reprezentacji ze Słowacją. Pomysłodawcy na swojej stronie internetowej zbierają podpisy pod projektem zmian władz PZPN. Ostatnio wpadli na to, by o fatalnej sytuacji w polskiej piłce napisać w liście do Michela Platiniego. Chcą go też poprosić o interwencję.