Zabrzanie do meczu przystąpili podbudowani wygraną w poprzedniej kolejce z KGHM Zagłębiem Lubin 5:1. Trudno się dziwić, że zabrzańscy kibice przed pierwszym gwizdkiem skandowali: "Tylko zwycięstwo".

Reklama

Po 12 minutach ich życzeniu mogło stać się zadość. Po płaskim strzale Roberta Jeża piłka odbiła się od obu słupków gdyńskiej bramki i wróciła na murawę. Piłkarze Arki dali się zamknąć na swojej połowie, co w 25. minucie skończyło się stratą gola. Po rzucie wolnym Jeża głową trafił do siatki Adam Banaś.

Trafienie podziałało na gości pobudzająco, bowiem zaczęli od tego momentu grać zdecydowanie odważniej. Wyczyn Banasia skopiował po drugiej stronie boiska Emill Noll, korzystając z dośrodkowania z rzutu wolnego Miroslava Bożoka. Wyjazdowa strzelecka niemoc Arki została przerwana.

Po przerwie gdynianie nie popełnili już błędu z początku spotkania - od pierwszych minuta grali ofensywnie. I potrzebowali tylko siedmiu minut, by objąć prowadzenie. Obrońca Noll tym razem pokazał, że potrafi też strzelać nogą i z daleka zaskoczył zabrzańskiego bramkarza.

Reklama

Trener Górnika Adam Nawałka zrobił podwójna zmianę, jego drużyna próbowała uratować chociaż jeden punkt. Udało się dzięki rezerwowemu Marcinowi Wodeckiemu, który zachował zimną krew w zamieszaniu na polu karnym rywala.

Górnik Zabrze - Arka Gdynia 2:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Adam Banaś (25-głową), 1:1 Emil Noll (38-głową), 1:2 Emil Noll (52), 2:2 Marcin Wodecki (79).
Żółta kartka - Arka Gdynia: Emil Noll, Junior Ross, Tadas Labukas.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 8 900.
Górnik Zabrze: Adam Stachowiak - Michael Bemben, Adam Banaś, Mariusz Jop, Mariusz Magiera - Grzegorz Bonin, Mariusz Przybylski, Robert Jeż (84. Piotr Gierczak), Adam Marciniak, Michal Gasparik (72. Marcin Wodecki) - Daniel Sikorski (72. Tomasz Zahorski).
Arka Gdynia: Marcelo Moretto - Marciano Bruma, Krystian Żołnierewicz, Maciej Szmatiuk, Emil Noll - Giovanni Duarte (59. Mirko Ivanovski), Michał Płotka, Miroslav Bozok (78. Paweł Czoska), Paweł Zawistowski, Junior Ross - Tadas Labukas (90+2. Ervin Skela).