Lechici gorszą serię mieli w końcówce rundy jesiennej, kiedy to nie wygrali pięciu kolejnych meczów i nie trafili do siatki rywali przez blisko 500 minut. Poznaniacy w najbliższą sobotę (początek, godz. 18.00) zmierzą się w Białymstoku z równie słabo spisującą się Jagiellonią. Podopieczni Tomasza Hajty w czterech tegorocznych pojedynkach zdobyli zaledwie punkt.
Będzie to mecz zespołów, które są w +dołku+ i mają nóż na gardle. Takie drużyny są bardzo groźne, każdy walczy o zwycięstwo by podnieść się. Sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy nie wymaga dodatkowej mobilizacji - mówił na konferencji prasowej Rumak.
Jak dodał, jego podopieczni w ostatnich dniach pracowali także nad skutecznością, która znów jest bolączką Lecha.
"Podczas zajęć mieliśmy treningi strzeleckie, bramki padały, wyglądało to wszystko dość dobrze" - skomentował.
Rumak przed rokiem pracował w Białymstoku w drużynie Młodej Ekstraklasy. Jak przyznał, miał okazję dobrze poznać pierwszy zespół prowadzony wówczas przez Michała Probierza.
Tyle, że dziś to już jest zupełnie inna Jagiellonia. W międzyczasie drużynę prowadziło dwóch szkoleniowców, sposób gry też się zmienił. Ale znam możliwości indywidualne piłkarzy, którzy pozostali w tym zespole - podkreślił.
Lech wyruszył w daleką podróż bez Aleksandara Tonewa, który w meczu Pucharu Polski z Wisłą doznał kontuzji. Bułgar ma być gotowy na rewanżowe spotkanie Pucharu Polski w Krakowie. Pod znakiem zapytania stoi występ Huberta Wołąkiewicza. Obrońca Kolejorza przed tygodniem złamał nos i trenuje w specjalnej masce.
Hubert ciężko pracuje na treningach, ale nie mogę wpuszczać na boisko zawodnika, którego zdrowie jest zagrożone. Jeśli jego nos będzie optymalnie chroniony, a on sam będzie dobrze czuł się w tej masce, to ma szansę zagrać - wyjaśnił opiekun poznańskiej jedenastki.
Szkoleniowiec cieszy się na myśl, że jego zespół zagra na porządnej murawie. Stan boiska na poznańskim stadionie znów jest fatalny, a nierówna nawierzchnia nie sprzyja płynnej grze.
Powiem wprost, to boisko nie nadaje się do gry. Zaczyna swoje mecze grać Warta, a niedługo czekają nas trzy spotkania w Poznaniu w ciągu sześciu dni. Z murawą może być jeszcze gorzej. A dla takiego zespołu jak Lech, który ma naprawdę dobrych zawodników, to poważny problem - zaznaczył Rumak.