Górnik Łęczna - Wisła Płock 2:3 (2:0)
Bramki: 1:0 Przemysław Pitry (4-głową), 2:0 Piotr Grzelczak (24), 2:1 Paweł Sasin (56-samobójcza), 2:2 Damian Byrtek (65-głową), 2:3 Dimityr Ilijew (85).
Żółta kartka - Górnik Łęczna: Leandro. Wisła Płock: Piotr Wlazło, Patryk Stępiński, Przemysław Szymiński.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 2 614.
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Gabriel Matei, Przemysław Pitry, Gerson (18. Aleksander Komor), Leandro - Grzegorz Bonin, Paweł Sasin, Łukasz Tymiński, Javier Hernandez, Piotr Grzelczak (67. Nika Dzalamidze) - Vojo Ubiparip (62. Szymon Drewniak).
Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Damian Byrtek, Patryk Stępiński - Giorgi Merebaszwili, Piotr Wlazło, Dominik Furman, Dominik Kun (60. Arkadiusz Reca) - Mateusz Piątkowski (70. Jose Kante), Siergiej Kriwiec (82. Dimityr Ilijew).
Zbierający ostatnio dobre recenzje za swoją grę piłkarze Górnika Łęczna spotkanie z płocką Wisłą rozpoczęli efektownie już w czwartej minucie zdobywając gola. Po dośrodkowaniu Javiera Hernandeza z rzutu rożnego efektowną główką popisał się Przemysław Pitry. Dziesięć minut później wolej Grzegorza Bonina minął bramkę, a w 20. min. Hernandez posłał piłkę tuż obok słupka.
W 24. min. zespołowej akcji zainicjowanej przez Pawła Sasina dobrym strzałem popisał się Hernandez, piłkę wprawdzie odbił Seweryn Kiełpin, ale był już bezradny wobec odbitki Piotra Grzelczaka. Gospodarze, jakby uspokojeni dwubramkowym powodzeniem, zwolnili tempo gry i nastąpił mniej interesujący okres tego spotkania.
Tuż przed przerwą goście mieli doskonałą okazję do zdobycia kontaktowej bramki, ale najpierw Pitry w ostatniej chwili zablokował, wybijając na róg strzał Mateusza Piątkowskiego, zaś po rzucie rożnym Piotr Wlazło główkował obok bramki. Sytuacja, ktora niewątpliwie miała wpływ na dalszy przebieg meczu, miała miejsce w 56. min., kiedy wybijana we własnym polu karnym piłka trafiła w Pawła Sasina i zatrzepotała w siatce obok zupełnie zdezorientowanego Sergiusza Prusaka.
Chwilę później groźnie z narożnika pola karnego strzelał Giorgi Merebaszwili, ale bramkarz Górnika popisał się efektowną paradą wybijając piłkę na róg. Zdeprymowani piłkarze Górnika starali się utrzymywać przy piłce i konstruować akcje ofensywne, jednak w tej części nie przychodziło im to z taką łatwością jak przed przerwą.
W 65. min. do dalekiej centry z rzutu wolnego wykonywanej przez Dominika Furmana najwyżej wyskoczył Damian Byrtek i główkując doprowadził do wyrównania. Górnik najlepszą okazję do odzyskania prowadzenia miał w 75. min., ale techniczny strzał Szymona Drewniaka z rzutu wolnego zza linii pola karnego nieznacznie minął spojenie słupka z poprzeczką.
Dziesięć minut później po niewymuszonym błędzie i stracie piłki przez Drewniaka goście otrzymali prezent, który skwapliwie wykorzystali, a wprowadzony krótko przed tym Dimityr Ilijew strzałem do pustej bramki ustalił końcowy rezultat.