W minioną sobotę białostoczanie zremisowali na własnym boisku z Górnikiem Zabrze 2:2. W sumie w wiosennej rundzie rozgrywek mają na koncie dwa zwycięstwa, porażkę (0:1 z Cracovią w Krakowie) i właśnie remis z Górnikiem. Dwa punkty "uciekły" Jagiellonii w ostatnich minutach tego meczu, gdy wyrównał Igor Angulo.
Strata tych punktów przez Jagiellonię pozwoliła Piastowi Gliwice dogonić białostoczan w tabeli; tylko punkt mniej ma od nich Lech Poznań, a dwa - Pogoń Szczecin. Do wicelidera tabeli Legii Warszawa Jagiellonia traci pięć punktów, do lidera Lechii Gdańsk - 9.
W poniedziałek w mediach pojawiły się informacje, jakoby trener Mamrot, pracujący w Białymstoku od połowy 2017 roku, stracił zaufanie władz klubu.
"Widziałem, że wczorajsze informacje wywołały spory niepokój wśród kibiców. Dla wielu możliwe zwolnienie trenera było wręcz absurdalną informacją, dlatego pragnę wszystkich uspokoić. Trener Mamrot ma pełne wsparcie władz klubu i może spokojnie pracować" - zapewnił jednak we wtorek prezes Jagiellonii Cezary Kulesza.
Przyznał, że władze klubu nie są zadowolone z ostatnich wyników osiąganych przez zespół. "Ale jednocześnie pragnę zapewnić, że jesteśmy dalecy od wyciągania pochopnych wniosków i podejmowania nerwowych decyzji. Sytuacja jest pod kontrolą, a trener dobrze wykonuje powierzone mu zadania" - oświadczył Kulesza, cytowany we wtorek na oficjalnej stronie internetowej klubu.
"Takie informacje na pewno nikomu nie pomagają, a już na pewno nie trenerowi. Wstydzić powinni się ci, którzy wymyślają i kolportują takie rzeczy. Rozmawialiśmy po tym wszystkim i przekazałem trenerowi Mamrotowi, że nie ma powodów do niepokoju. Przed nami ważne mecze. W piątek we Wrocławiu, a później w Opolu (w ćwierćfinale Pucharu Polski - PAP). Teraz wszyscy skupiamy się na tych spotkaniach" - dodał prezes Jagiellonii.