Piast Gliwice - Lech Poznań 1:1 (0:0)

Bramki: 1:0 Michał Chrapek (64), 1:1 Nika Kwekweskiri (90+3).

Żółta kartka - Piast Gliwice: Ariel Mosór, Arkadiusz Pyrka. Lech Poznań: Michał Skóraś, Michał Gurgul, Joel Pereira.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 5 448.

Reklama

Piast Gliwice:Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Damian Kądzior (78. Alex Sobczyk), Patryk Dziczek, Michał Chrapek (78. Tom Hateley), Grzegorz Tomasiewicz (85. Jakub Holubek), Michael Ameyaw (69. Jorge Felix) - Kamil Wilczek.

Lech Poznań:Filip Bednarek - Alan Czerwiński (75. Joel Pereira), Bartosz Salamon, Lubomir Satka (60. Michał Gurgul), Barry Douglas - Adriel Ba Loua (75. Artur Sobiech), Nika Kwekweskiri, Filip Marchwiński (60. Joao Amaral), Radosław Murawski, Michał Skóraś (60. Kristoffer Velde) - Mikael Ishak.

Piast Gliwice zremisował u siebie z Lechem Poznań 1:1 w niedzielnym meczu 24. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Goście wyrównali w doliczonym czasie po trafieniu Niki Kwekweskiriego.

Reklama

Gospodarze chcieli zatrzymać rozpędzonego „Kolejorza”, który w czwartek pokonał szwedzki Djurgardens IF Sztokholm 2:0 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji, i wygrać trzecie ligowe spotkanie z rzędu.

Gliwiczanie wydostali się ze strefy spadkowej

Obrońca Piasta Ariel Mosór zapowiadał, że wraz z kolegami poszuka słabych punktów rywala. Udało się o tyle, że gospodarze zdobyli punkt. Gliwiczanie co prawda wydostali się ze strefy spadkowej, ale od zapewnienia sobie utrzymania dzieli ich wciąż wiele. Lechici z kolei walczą w ekstraklasie o medale, tym niemniej ich trener John van den Brom dokonał siedmiu zmian w wyjściowym składzie w porównaniu z czwartkowym spotkaniem.

Goście byli w niedzielne popołudnie wspierani przez niemal tysięczną, dobrze zorganizowaną grupę swoich fanów, którzy już w 5. minucie mieliby powody do radości, gdyby Filip Marchwiński z bliska trafił do bramki rywali po podaniu Mikaela Ishaka.

Gliwiczanie odpowiedzieli strzałem Damiana Kądziora zza pola karnego w słupek. Tak samo zakończyło się uderzenie Michała Skórasia z ostrego kąta po drugiej stronie boiska.

Niewiele się działo w drugiej połowie

W drugiej części też początkowo niewiele się działo na nierównej, mocno posypanej piaskiem murawie. Po kwadransie szkoleniowiec gości zdecydował się na potrójną zmianę, a chwilę później jego zespół przegrywał. Po faulu Joao Amarala (który chwilę wcześniej wszedł na boisko) na Arkadiuszu Pyrce sędzia podyktował rzut karny dla Piasta. Bramkarz Lecha obronił uderzenie Patryka Dziczka, ale wobec dobitki Michała Chrapka był bezradny.

Gra nabrała „rumieńców”. Poznaniacy ruszyli do przodu, a kolejna akcja gliwiczan zakończyła się strzałem Kamila Wilczka w boczną siatkę.

Lechici uratowali punkt w doliczonym czasie, kiedy precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego wynik ustalił Kwekweskiri.

Autor: Piotr Girczys