Wisła Płock - Widzew Łódź 1:1 (1:0).

Bramki: 1:0 Rafał Wolski (40), 1:1 Jordi Sanchez (90+6).

Żółta kartka - Wisła Płock: Martin Sulek. Widzew Łódź: Serafin Szota, Mateusz Żyro.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław). Widzów 4 232.

Reklama

Wisła Płock:Krzysztof Kamiński - Jakub Rzeźniczak, Steve Kapuadi, Adam Chrzanowski - Kristian Vallo (80. Martin Sulek), Dominik Furman, Filip Lesniak, Piotr Tomasik, Mateusz Szwoch, Rafał Wolski (90+4. Damian Warchoł) - Bartosz Śpiączka (80. Łukasz Sekulski).

Reklama

Widzew Łódź:Henrich Ravas - Patryk Stępiński, Serafin Szota, Mateusz Żyro (90. Martin Kreuzriegler) - Mato Milos (79. Jakub Sypek), Marek Hanousek, Dominik Kun, Andrejs Ciganiks (79. Paweł Zieliński) - Bartłomiej Pawłowski, Jordi Sanchez, Kristoffer Hansen (57. Juljan Shehu).

Podobnie jak w 7. kolejce, tak i w 24., faworytem spotkania byli widzewiacy. Jesienią zatrzymali Wisłę, która wcześniej miała na koncie pięć zwycięstw i jeden remis, pierwsze miejsce w tabeli i dwóch liderów klasyfikacji strzelców - Davo i Rafała Wolskiego. Rywale po sześciu seriach zajmowali 10. pozycję, a po meczu z „nafciarzami” zaczęli piąć się w górę.

W poprzednim meczu Wisła pokonała w zaległym spotkaniu 19. kolejki Wartę Poznań 1:0, zaś Widzew uległ Warcie, tyle że w 23. serii gier, przed własną publicznością, 0:2.

Reklama

Obydwie drużyny rozpoczęły ataki od pierwszych sekund meczu

Brakowało jedynie skutecznego zakończenia akcji. Pierwsza sytuacja warta wzmianki miała miejsce w 15. minucie. Po dośrodkowaniu Mateusza Szwocha do piłki, by ją umieścić w siatce, odrobinę spóźnił się Jakub Rzeźniczak. W 20. min Widzew zamknął Wisłę w jej polu karnym, akcję chciał zakończyć Andrejs Ciganiks, ale nawet nie trafił w bramkę. W 25. min Kristian Vallo nie dopuścił do strzału Kristoffera Hansena, który dostał idealne podanie od Bartłomieja Pawłowskiego.

Kolejny piękny strzał i jeszcze piękniejszą obronę kibice oglądali w 28. min. Strzelał Marek Hanousek, a bronił Krzysztof Kamiński. Po kontrze w 30. min Vallo nie wykorzystał dogodnej sytuacji i zamiast podać do kolegi z drużyny, strzelał, ale mu nie wyszło.

Udał się za to strzał Vallo w 37. min, który miał wykończyć akcję rozpoczętą przez Piotra Tomasika. Pomocnik Wisły podał do Rafała Wolskiego, a ten przedłużył piłkę do Słowaka. Z trudem futbolówkę sparował na rzut rożny Henrich Ravas.

W 39. min Wolski strzelił obok słupka, ale już w 40. umieścił piłkę w siatce. Akcję rozpoczął Dominik Furman przerzucając piłkę na prawą stronę do Mateusza Szwocha. Pomocnik głową przedłużył ją do Wolskiego, a ten sprytnie umieścił ją w siatce. Był to siódmy gol Wolskiego w tym sezonie.

Sporo akcji po powrocie z szatni

Po powrocie z szatni było sporo akcji, ale żadna nie zakończyła się groźnym strzałem. Piłka zmieniała położenie, zawodnicy szukali dogodnych sytuacji, ale obronną ręką wychodzili obrońcy, którzy ustawiali się dokładnie tam, gdzie byli potrzebni.

Po godzinie gry kibice "załatwili" obydwu drużynom przerwę. Po odpaleniu rac, boisko otoczyła gęsta mgła, uniemożliwiająca rozgrywanie spotkania. Po jego wznowieniu zaczęły się piłkarskie szachy. Zdecydowanie więcej było podań niż strzałów w kierunku bramki.

Dopiero w 83. min kibice zobaczyli celne uderzenie zza pola karnego lewą nogą Juljana Shehu, a paradą popisał się Kamiński.

Po przerwie spowodowanej odpaleniem rac, sędzia Damian Sylwestrzak doliczył aż dziewięć minut. W 92. Jakub Sypek strzałem z woleja próbował zaskoczyć Kamińskiego, ale takie uderzenia płocki bramkarz bez problemu bronił.

I kiedy wydawało się, że Wisła zainkasuje komplet punktów, w szóstej doliczonej minucie, po wycofaniu piłki przez Jakuba Sypka, piłkę umieścił w siatce lewą nogą Jordi Sanchez, zdobywając wyrównującego gola.

Autor: Jolanta Marciniak