W pierwszej połowie Jagiellonia miała zdecydowaną przewagę. Jej akcje były składne, rozgrywane skrzydłami, gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce. Największe zagrożenie stwarzali jednak po rzutach rożnych. W 27. min Mario Maloca wybił piłkę sprzed własnej linii bramkowej po strzale głową stopera Jagiellonii Michała Pazdana. W 35. min, po ciekawym rozegraniu kornera przez białostoczan, piłka ostatecznie trafiła w polu karnym do Tarasa Romanczuka, ale jego mocny strzał w tzw. krótki róg obronił Dusan Kuciak.

Reklama

Słowacki bramkarz Lechii był bohaterem końcówki pierwszej połowy. W 43. min na akcję w polu karnym gości zdecydował się portugalski pomocnik Jagiellonii Nene; po jego uderzeniu piłkę dotknął ręką Maloca. Do rzutu karnego podszedł Hiszpan Jesus Imaz. Uderzył w lewy róg bramki gdańszczan, Kuciak ten strzał obronił ale okazało się, że zbyt szybko zrobił krok przed linię bramkową. Sędzia Damian Sylwestrzak zarządził więc powtórkę; Imaz próbował tzw. podcinki, ale bramkarz znowu wyczuł jego intencje i piłkę bez trudu wyłapał.

Hiszpański napastnik Jagiellonii w identyczny sposób zmarnował też rzut karny i jego powtórkę w poprzednim ligowym meczu Jagiellonii u siebie; wtedy górą był grecki bramkarz KGHM Zagłębia Lubin Sokratis Dioudis. Gol padł, bo po powtórce Imaza i obronie tego strzału, skuteczną dobitką popisał się drugi hiszpański napastnik białostoczan Marc Gual.

Reklama

Druga połowa meczu z Lechią była bardziej wyrównana niż pierwsza. Przede wszystkim aktywniejsi w ataku byli goście. W 53. min po kontrze Lechia miała rzut rożny; po dośrodkowaniu Joel Abu Hanna wygrał pojedynek w powietrzu ze Zlatanem Alomerovicem; ale minimalnie przestrzelił. W odpowiedzi w 61. min stoper Jagiellonii Israel Puerto zdecydował się na rajd środkiem boiska i uderzył z ok. 30 metrów, piłka w niedużej odległości minęła jednak poprzeczkę bramki Lechii.

Najlepszą okazję do zdobycia gola goście mieli w 63. min, gdy - wprowadzony na boisko po przerwie - Bassekou Diabate uciekł obrońcom do linii końcowej, zagrał wzdłuż bramki, piłka po rykoszecie od Michała Pazdana przetoczyła się niemal po linii bramkowej, ale nikt nie zdołał jej wepchnąć do bramki Jagiellonii.

Gol na wagę zwycięstwa Jagiellonii padł w 84. min. Bartłomiej Wdowik dośrodkował z rzutu rożnego, piłkarze Lechii zostawili Tarasa Romanczuka zupełnie bez krycia, a kapitan gospodarzy - nawet bez wyskoku - precyzyjnie uderzył głową i nie dał szans Kuciakowi.

Do końca meczu Jagiellonia zwalniała grę, goście próbowali wyrównać, ale poza niecelnym strzałem "przewrotką" w wykonaniu Flavio Paixao, żadnej sytuacji już nie stworzyli.

Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Taras Romanczuk (84-głową)
Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Michał Pazdan. Lechia Gdańsk: Joeri de Kamps, Henrik Castegren, Mario Maloca
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Widzów: 8 985
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic - Mateusz Skrzypczak, Israel Puerto, Michał Pazdan (82. Dusan Stojinovic) - Tomas Prikryl (75. Tomasz Kupisz), Michal Sacek (63. Camilo Mena), Taras Romanczuk, Nene (82. Jakub Lewicki), Bartłomiej Wdowik - Marc Gual, Jesus Imaz (75. Aurelien Nguiamba)
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Henrik Castegren, Mario Maloca, Joel Abu Hanna, Rafał Pietrzak - Kevin Friesenbichler (46. Bassekou Diabate), Kristers Tobers (80. Jakub Kałuziński), Joeri de Kamps (46. Jarosław Kubicki), Marco Terrazzino (88. Jakub Bartkowski) - Flavio Paixao, Łukasz Zwoliński





autor: Robert Fiłończuk