Warta Poznań - Pogoń Szczecin 0:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Efthymis Koulouris (36).

Żółta kartka - Warta Poznań: Wiktor Pleśnierowicz.

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław). Widzów 3 274.

Reklama

Warta Poznań: Adrian Lis - Jakub Bartkowski (85. Jakub Wajman), Mateusz Kupczak, Dawid Szymonowicz, Wiktor Pleśnierowicz, Jakub Kiełb (85. Kacper Przybyłko) - Kajetan Szmyt, Miguel Luis (71. Niilo Maenpaa), Maciej Żurawski (71. Wiktor Kamiński), Stefan Savic - Dario Vizinger (79. Jakub Sangowski).

Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Linus Wahlqvist, Benedikt Zech, Mariusz Malec, Leonardo Koutris - Marcel Wędrychowski (69. Wahan Biczachczjan), Mateusz Łęgowski (62. Rafał Kurzawa), Luka Zahovic (69. Sebastian Kowalczyk), Joao Gamboa, Kamil Grosicki - Efthymis Koulouris (88. Alexander Gorgon).

Skromna wygrana Pogoni

Pogoń skromnie, ale zasłużenie wygrała w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą na inaugurację sezonu. Jedynego i zarazem pierwszego gola w rozgrywkach zdobył król strzelców greckiej ekstraklasy z 2019 roku Efthymios Koulouris, który w przerwie letniej trafił do szczecińskiego klubu.

Reklama

Warta przystąpiła do meczu mocno osłabiona, bez czterech podstawowych zawodników: Adama Zrelaka, Michała Kopczyńskiego, Konrada Matuszewskiego i Dimitriosa Stavropoulosa. Poznański klub nie zamknął jeszcze budowy składu na ten sezon, co było widać po ławce rezerwowych. Trener gospodarzy Dawid Szulczek na zmianę miał bramkarza Jędrzeja Grobelnego, doświadczonego Fina Nilo Maenpę oraz.. siedmiu młodzieżowców, z których trzech nie wystąpiło jeszcze w ekstraklasie.

Szczecinianie takich kłopotów nie mają, a wręcz przeciwnie. Można odnieść wrażenie, że trener Jens Gustafsson ma raczej kłopot bogactwa. Widać było też, że "portowcy" do Grodziska przyjechali po pełną pulę. Zdecydowanie lepiej radzili sobie w rozgrywaniu akcji, potrafili swobodnie wymieniać piłkę 30 metrów przed bramką rywali. Warciarze takiej możliwości nie mieli, raczej szybkimi podaniami lub strzałami z dystansu próbowali finalizować swoje akcje.

Koledzy wyręczali Adriana Lisa

Goście posiadali przewagę, ale defensywa "zielonych" bez swoich trzech filarów (Stavropoulosa oraz Jana Grzesika i Roberta Ivanova, którzy odeszli po zakończeniu poprzedniego sezonu) radziła sobie całkiem nieźle. Adrian Lis nie miał zbyt wiele pracy, bowiem często wyręczali go koledzy.

Poznaniacy w ofensywie nie mieli z kolei zbyt wielu atutów, choć strzał Stefana Savica sprawił trochę kłopotów Dante Stipicy.

Pogoń cierpliwie szukała drogi do bramki i w końcu ją znalazła. Po miękkiej wrzutce Marcela Wędrychowskiego, Mateusz Kupczak nie był przeciąć lotu piłki, a ta wpadła wręcz na nogę Koulourisa. Grecki napastnik dołożył tylko nogę.

Co ciekawe, nieco ponad dwa tygodnie temu w sparingu w Opalenicy Pogoń wygrała z Wartą 3:0, a dwa gole zdobył właśnie Koulouris.

Warciarze szybko stworzyli sobie okazję do wyrównania; po dalekim wyrzucie z autu w polu karnym, Maciej Żurawski miał jednak kłopoty z odpowiednim złożeniem się do strzału i uderzył niezbyt precyzyjnie, wysoko nad poprzeczką.

Druga połowa wyglądała podobnie

Druga połowa wyglądała dość podobnie, poznaniacy oddali inicjatywę przeciwnikowi i przyjęli "postawę wyczekującą". Kilka razy udało im się przejąć piłkę na środku boiska i przeprowadzić szybkie ataki, lecz brakowało dokładnego ostatniego podania. Bliski wyrównania był Wiktor Pleśnierowicz, który po odegraniu piłki przez Jakuba Bartkowskiego próbował wcisnąć futbolówkę do siatki, ta jednak potoczyła się obok słupka.

Portowcy starali się spokojnie rozgrywać piłkę, nie dążyli za wszelką cenę do podwyższenia wyniku. Tempo meczu spadło, emocji też nie było za wiele. Trener Szulczek desygnował do gry rezerwowych, ale nastolatkowie Warty nie byli w stanie odwrócić losów spotkania. Debiuty w ekstraklasie zaliczyli Jakub Wajman i Kacper Przybyłko.

W 82. minucie niezłym uderzeniem z dystansu popisał się Benedikt Zech, ale Lis była na posterunku. Warta natomiast do końca walczyła o remis, ale chaotyczne i szarpane ataki nie mogły zakończyć się powodzeniem.

autor: Marcin Pawlicki