Korona zimę może spędzić w strefie spadkowej
Mecz kończący 18. kolejkę ekstraklasy dla gospodarzy miał niebagatelne znaczenie. Porażka w starciu z zespołem Pogoni sprawiłaby, że Korona przerwę zimową na pewno spędziłaby w strefie spadkowej. Remis pozwolił gospodarzom utrzymać się nad kreską przynajmniej do soboty. Kielczanie muszą liczyć na korzystne dla siebie rozstrzygnięcie w pojedynku Śląska Wrocław z Radomiakiem Radom.
Spotkanie rozpoczęło się od groźnej akcji Korony. Miłosz Trojak uruchomił na lewym skrzydle Mariusza Fornalczyka, ale jego uderzenie zablokował Fredrik Ulvestad. Kilka minut później groźnie było w polu karnym kielczan, ale obrońcy Korony nie pozwolili na oddanie strzału Efthymisowi Koulourisowi.
Cojocaru nie nudził się w bramce
W 18. min szanse na objęcie prowadzenia mieli „Portowcy”, ale strzał Adriana Przyborka był minimalnie niecelny. Podopieczni trenera Jacka Zielinskiego odpowiedzieli akcją, po której na bramkę Pogoni uderzał Fornalczyk, ale Valentin Cojocaru spisał się bez zarzutu. Kwadrans później szanse na otworzenie wyniku mieli goście. W pole karne Korony wpadł Kamil Grosicki, który podał do Koulourisa, ale strzał greckiego napastnika był nieprecyzyjny i Xavier Dziekoński nie musiał interweniować.
Kilka minut później w „szesnastkę” Pogoni odważnie wszedł Wiktor Długosz, ale podał bardzo niedokładnie i na trybunach słychać było tylko jęk zawodu kieleckich fanów. Pomocnik zespołu gospodarzy zrehabilitował się chwilę później, jego mocny strzał z około 30 metrów sprawił sporo kłopotów rumuńskiemu bramkarzowi gości.
Korona szturm zaczęła po przerwie
Druga połowa mogła idealnie rozpocząć się dla gospodarzy. Po akcji Fornalczyka z Hubertem Zwoźnym, strzał tego ostatniego zablokował obrońca Pogoni. Szturm Korony trwał nadal i szansę za zdobycie gola po błędzie bramkarza ze Szczecina miał Adrian Dalmau, ale jego strzał zablokował Benedikt Zech.
Kielczanie cały czas przeważali i w 68. min byli blisko zdobycia bramki. Długosz sprawdził umiejętności Cojocaru, ale bramkarz szczecinian nie dał się zaskoczyć.
Pogoń przebudziła się kwadrans przed końcem
Pogoń dopiero w 75. min stworzyła pierwszą groźną sytuację, ale strzał głową Koulourisa był niecelny.
Pod koniec meczu akcje gości były coraz groźniejsze, a wcześniej zespół trenera Roberta Kolendowicza sprawiał wrażenie, jakby remis w tym meczu ich całkowicie zadawalał. Oba zespoły dążyły do zdobycia zwycięskiej bramki, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Korona Kielce - Pogoń Szczecin 0:0
Żółta kartka - Korona Kielce: Miłosz Strzeboński. Pogoń Szczecin: Efthymis Koulouris, Leo Borges.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)
Widzów: 6 470
Korona Kielce: Xavier Dziekoński - Dominick Zator, Bartłomiej Smolarczyk, Miłosz Trojak - Hubert Zwoźny, Martin Remacle, Miłosz Strzeboński, Konrad Matuszewski - Wiktor Długosz (83. Shuma Nagamatsu), Adrian Dalmau (74. Jewgienij Szykawka), Mariusz Fornalczyk (74. Dawid Błanik)
Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru - Leonardo Koutris, Leo Borges, Benedikt Zech, Linus Wahlqvist - Rafał Kurzawa (88. Joao Gamboa), Fredrik Ulvestad, Adrian Przyborek (55. Alexander Gorgon) - Kamil Grosicki, Efthymis Koulouris, Wahan Biczachczjan (68. Patryk Paryzek)