Kibice Legii nie zostali wpuszczeni na stadion Villa Park. Delegacja oficjeli warszawskiego klubu na czele z Dariuszem Mioduskim na znak solidarności z fanami postanowiła też nie wchodzić na trybuny i obejrzeć mecz w telewizji.
Działacze Legii wyproszeni z pubu
W hotelu jednak nie było to możliwe, więc działacze "wojskowych" udali się "na miasto". Z pierwszego pubu, w którym chcieli śledzić transmisję zostali wyproszeni.
Dlaczego? Według rzecznika prasowego klubu z Łazienkowskiej powodem była narodowość. Zasławski twierdzi również, że tego samego doświadczyli kibice z Polski, którym udało wejść się na stadion. Pojedyncze osoby z Polski, które zjawiły się na Villa Park, po radowaniu się z gola Ernesta Muciego były wypraszane z obiektu - powiedział przedstawiciel Legii w rozmowie z Radiem ZET.
Legia winą obarcza Anglików
Przypomnijmy, że przed meczem i w jego trakcie w okolicach stadionu doszło do zamieszek z udziałem kibiców Legii. Ponad 40. z nich zostało aresztowanych. Rannych zostało kilku policjantów.
Legia winą za zaistniałą sytuację obarcza Anglików, którzy nie chcąc wpuścić wszystkich kibiców warszawskiej drużyny na trybuny eskalowali napięcie i w efekcie doprowadzili do zamieszek.
Zależny nam na tym, aby UEFA rzetelnie wyjaśniła tło wydarzeń. My ze swojej strony prowadziliśmy dialog z UEFĄ, Aston Villą i lokalną policją i wskazywaliśmy najlepsze rozwiązania i te najbardziej optymalne. Niestety nasze zdanie nie zostało wysłuchane. Ostrzegaliśmy, że takie złe decyzje podejmowane przez Aston Villę może eskalować niepotrzebne napięcie - tłumaczy rzecznik prasowy Legii.