Lewandowski bez gola
W środowy wieczór Barcelona podejmowała na własnym stadionie Atalantę. Włosi nie są wygodnym rywalem. Katalończycy przekonali się o tym doskonale. Włoska drużyna długimi fragmentami stosowała wysoki pressing i nie pozwalała rozwinąć skrzydeł Katalończykom.
Łatwego życia z obrońcami gości nie miał zwłaszcza Robert Lewandowski. Polak w tym meczu miał w sumie tylko jedną dogodną okazję do strzelenia gola. W ostatniej chwili został jednak zablokowany i mecz zakończył w 69. minucie bez bramki na koncie.
Piłka trzy razy wpadła do siatki Szczęsnego
Czystego konta nie zachował Szczęsny. Były bramkarz naszej reprezentacji Polski w pierwszej połowie miał jeszcze szczęście. Piłka wpadła do jego siatki, ale gol nie został zaliczony, bo po analizie VAR okazało się, że wcześniej był spalony.
W drugiej części spotkania Szczęsny dwukrotnie musiał sięgać do swojej sitki. Przy drugim golu dla Atalanty piłka za nim znalazła się w bramce przeleciała między nogami golkipera Barcelony.
Szczęsny nie chciał popełnić błędu
Jednak po meczu największym echem w internecie odbiło się zagranie Szczęsnego z 7. minuty spotkania. 34-latek naciskany przez rywala bał się zaryzykować we własnym polu karnym i zdecydował się na nietypowe zagranie. Polak nie wdał się w drybling, tylko wybił piłkę na rzut rożny. Być może dzięki temu uniknął wpadki.
Trener zadowolony z Lewandowskiego i Szczęsnego
Po ostatnim gwizdku sędziego trener Barcelony, Hansi Flick w rozmowie z Canal Plus pochwalił za grę w meczu z Atalantą zarówno Lewandowskiego i jak Szczęsnego.
Barcelona fazę ligową Ligi Mistrzów zakończyła na drugim miejscu. Pierwsze zajął Liverpool.