Sytuacja między piłkarzem, a klubem zaogniła się po tym jak prezes Hans-Joachim Watzke zapowiedział, że w letnim okienku transferowym BVB nie puści "Lewego" do Bayernu.
"Bild" pisze, że Lewandowski najchętniej do Dortmundu w ogóle by nie wracał, a z władzami Borussii porozumiewa się tylko poprzez adwokata. Polak czuje się oszukany, bo według niego szefowie klubu z Dortmundu obiecali mu wcześniej, że po zakończeniu sezonu 2012/13nie będą robić żadnych przeszkód w przeprowadzce do Monachium.
Watzke jednak zaprzecza słowom naszego piłkarza i twierdzi, że nigdy nie składał takich deklaracji. Niemiecki dziennik donosi też, że Cezary Kucharski i Maik Barthel, którzy reprezentują interesy Lewandowskiego, mają w najbliższych dniach przedstawić dowody, że Watzke, choć teraz się tego ostro wypiera, dał zgodę na transfer.
Obecnie Borussia albo zatrzyma Lewandowskiego do końca kontraktu lub sprzeda do klubu z innej ligi niż niemiecka. W Dortmundzie nikt nie chce słyszeć o transferze do Bayernu. To zupełnie odwrotnie niż "Lewy". Napastnik reprezentacji Polski za wszelką cenę che związać się z Bawarczykami.