Kapitan reprezentacji Polski po raz pierwszy trafił do siatki rywali w 36. minucie, gdy zachował się najsprytniej w polu karnym - dobiegł do piłki odbitej od słupka i mocnym strzałem z bliska dopełnił formalności.
W 63. minucie prowadzenie Bayernu podwyższył Thomas Mueller, ale między 74. i 75. minutą Werder doprowadził do wyrównania. Gole strzelili Japończyk Yuya Osako i Kosowianin Milot Rashica.
O losach awansu do finału rozstrzygnęła akcja, którą wkrótce potem przeprowadził Bayern. Prezentujący ostatnio świetną dyspozycję Francuz Kingsley Coman wbiegł z lewej strony na pole karne i został sfaulowany, a rzut karny pewnie wykorzystał Lewandowski.
Dorobek polskiego napastnika (zakończył mecz z żółtą kartką) mógł być jeszcze bardziej imponujący, jednak w doliczonym czasie gry trafił w słupek.
To drugie od minionej soboty jednobramkowe zwycięstwo Bayernu nad Werderem, kiedy mistrz kraju i lider Bundesligi wygrał u siebie 1:0.
Bayern stanie przed szansą wywalczenia po raz 19. w historii Pucharu Niemiec, jest absolutnym rekordzistą tych rozgrywek. W zaplanowanym na 25 maja w Berlinie finale zmierzy się z RB Lipsk.
Trzeci obecnie zespół Bundesligi pokonał we wtorek na wyjeździe rywalizujący na drugim poziomie rozgrywek Hamburger SV 3:1 i po raz pierwszy wystąpi w finale DFB-Pokal.