Druga w tabeli Barcelona była zdecydowanym faworytem w pojedynku z najsłabszą drużyną w stawce. Gospodarze w tym sezonie wygrali tylko dwa mecze i trudno było się spodziewać, że komplet punktów zdobędą w rywalizacji z Katalończykami.

Reklama

Almeria miała swoje okazje

Trzeba jednak przyznać, że piłkarze Almerii zmobilizowali się na mecz z wiceliderem. Zwłaszcza w pierwszej połowie dzielnie sobie radzili i mieli co najmniej trzy dobre sytuacje do strzelenia gola. Żadnej z nich nie wykorzystali.

W początkowej fazie spotkania swoje okazje miał też Lewandowski. Najskuteczniejszy napastnik Barcelony w pierwszych dziesięciu minutach dwukrotnie strzelał na bramkę rywali, ale obie próby nie były udane.

Słaby mecz Lewandowskiego

Z każdą kolejną minutą Lewandowski był coraz mniej produktywny. Nie można mu odmówić chęci, ale one kompletnie nie przekładały się na jego grę. W 68. minucie trenera Barcelony zdecydował się zdjąć Polaka z boiska. W poprzedniej kolejce Xavi Hernandez też zmienił Lewandowskiego przed końcem meczu.

W przypadku spotkania z Realem Sociedad San Sebastian można było się spierać, czy decyzja szkoleniowca była słuszna, bo Lewandowski zaliczył przyzwoite zawody. Jednak przeciwko Almerii kapitan naszej kadry zagrał po prostu słabo.

Lewandowskiego w czwartkowy wieczór w strzelaniu goli wyręczył Fermin Lopez. 21-letni piłkarz, który latem mógł trafić do Rakowa Częstochowa był autorem obu bramek dla Barcelony.