W pierwszym secie po drugiej przerwie technicznej Polacy popełniali seriami błędy i rywale uzyskali przewagę 22:16. Tego prowadzenia już nie oddali.
Pewne zwycięstw w drugim secie 25:14 pozwalało mieć nadzieję, że przebieg meczu powrócił do normalnego rytmu czyli dominacji polskiego zespołu. Egipcjanie mieli problemy z przyjęciem zagrywek i ze sforsowaniem bloku rywali, który w pierwszej partii praktycznie nie istniał.
Trzecia partia potwierdziła optymistyczne wersje scenariusza. Polacy przegrywali m.in. 12:14, ale po drugiej przerwie technicznej uzyskali 2-3 punktową przewagę i spokojnie utrzymali ją do końca, choć przy stanie 23:21, po stracie kolejnych dwóch punktów, trener Raul Lozano poprosił o czas.
W czwartej partii Egipcjanie objęli prowadzenie 2:0 i praktycznie przez cały czas je utrzymali. Polacy mieli problemy ze skończeniem ataków, praktycznie nie funkcjonował ich blok.
W tie breaku przy stanie 10:10 nie została przyjęta zagrywka Bartosza Kurka. Jednak akcja ta nie była sygnałem do lepszej gry gości. Gospodarze zdobyli trzy kolejne punkty i nie oddali prowadzenia. Mogli się więc cieszyć z pierwszego zwycięstwa w Lidze Światowej.
Drugie spotkanie z udziałem tych zespołów odbędzie się w sobotę także w Aleksandrii (początek 19.00 czasu warszawskiego).
Egipt - Polska 3:2 (25:19, 14:25, 22:25, 25:22, 15:12)