W poniedziałek rano Wlazły spotkał się z szefami klubu i oficjalnie przedłużył umowę. Teraz jedzie do Łodzi na zgrupowanie reprezentacji, która przygotowuje się do Ligi Światowej. Ale jego występ przeciwko Chinom (w piątek i sobotę) stoi pod znakiem zapytania. "Jestem bardzo zmęczony. Jednak najgorsze jest to, że mam kłopoty z kolanem. Już kilkanaście dni temu zaczęło mnie boleć, ale brałem leki przeciwbólowe oraz przeciwzapalne i grałem. W ostatnim meczu wysiłek był tak duży, że kolano nie wytrzymało. Spuchło i bardzo boli" - opowiada Wlazły.

Pod znakiem zapytania stoi pozostanie w Bełchatowie Krzysztofa Ignaczaka, któremu skończył się kontrakt ze Skrą. W tym tygodniu ma spotkać się z wiceprezesem Piechockim, by rozmawiać o jego przedłużeniu. "Skra ma pierwszeństwo. Na razie szanse pozostania w Bełchatowie oceniam na 70 do 30. Nie ma co się spieszyć, bo czasu mamy dużo" - mówi "Gazecie Wyborczej" reprezentacyjny libero.

Reklama