Największe sukcesy zespół włoski odnosił w latach 90., gdy trenerem był wybitny Argentyńczyk Julio Velasco. W latach 1990-2000 siatkarze Italii aż ośmiokrotnie wygrywali finał Ligi Światowej. Do tego trzykrotne mistrzostwo świata i trzykrotne mistrzostwo Europy. We włoskiej kolekcji brakuje jedynie złota olimpijskiego.
Atutem dzisiejszej reprezentacji Włoch jest silna pierwsza szóstka. Do składu na ME powrócili będący wcześniej poza kadrą libero Mirko Corsamo oraz rozgrywający Valerio Vermiglio. Luigi Mastrangelo to zdaniem wielu najlepszy środkowy świata. Zagrywkę doskonale przyjmuje Matej Cernic, a w ataku ze skrzydeł raz za razem punktują kapitan Alberto Cisolla i Alessandro Fei.
Problemem Włochów jest dość krótka ławka rezerwowych. I, co za tym idzie, brak odpowiednich zmienników. Szczególnie na pozycji rozgrywającego, gdzie młody Giordano Mattera nie zagrał jeszcze spotkania o stawkę. Ale także w ataku, gdzie wejść może jedynie przeciętny Lorenzo Perazzolo.
Szkoleniowcem Włochów jest już od 5 lat Gianpaolo Montali. Mający na koncie sukcesy z Sisleyem Treviso, Asystelem Mediolan czy Olimpiakosem Pireus. Montali wydobył włoską siatkówkę z marazmu, zdobywając dwa kolejne mistrzostwa Europy.
Dla Włochów mecz z Polakami jest niezwykle ważny. Zadecyduje o ich być albo nie być w najlepszej czwórce turnieju. Pozostaje liczyć, że nasi siatkarze zagrają o honor i pomieszają im szyki.
Włosi walczą o półfinał. Natomiast my o honor. Na mistrzostwach Europy nasi siatkarze kompletnie zawiedli. Jeśli udałoby się im dziś pokonać rywali, to choć trochę zmazaliby plamę z nieudanego występu na turnieju w Moskwie. Jednak o zwycięstwo będzie trudno, bo reprezentacja Italii broni tytułu mistrzów Europy. Początek spotkania o godz. 15.30.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama