Polska po dwóch turniejach zajmuje siódme miejsce w tabeli, mając na koncie cztery zwycięstwa i dwie porażki. Rosjanie - tak jak Irańczycy - przegrali jak na razie tylko jedno spotkanie. Czwarta w tabeli "Sborna" ustępuje drugiej ekipie z Bliskiego Wschodu pod względem liczby punktów. Podobnie ma się sytuacja z biało-czerwonymi i szóstymi Kanadyjczykami.
Z Rosjanami podopieczni trenera Vitala Heynena rok temu w inauguracyjnej edycji LN zmierzyli się dwukrotnie. Na początku fazy interkontynentalnej w Krakowie gospodarze wygrali nadspodziewanie szybko 3:0. Ponownie drużyny te trafiły na siebie w grupie podczas turnieju finałowego w Lille. Wówczas rywale zrewanżowali się biało-czerwonym, zwyciężając 3:1. Później zaś triumfowali w całych rozgrywkach.
O wygraną w piątkowym spotkaniu i dwóch pozostałych może być niełatwo. Heynen do Urmii zabrał bowiem sporo młodych zawodników. Widoczne jest to przede wszystkim na pozycji libero, na której zagrają Jędrzej Gruszczyński i Jakub Popiwczak. Belg powiększył za to do pięciu liczbę przyjmujących. Warta odnotowania jest obecność Karola Kłosa wracającego do reprezentacji po dwuletniej przerwie.
Piątkowe spotkanie z Rosjanami rozpocznie się o godz. 13 czasu polskiego. Trzy godziny później gospodarze turnieju podejmą Kanadyjczyków. W sobotę biało-czerwoni zagrają z Irańczykami, a na koniec z ekipą spod znaku Klonowego Liścia.