Wieczorem siatkarski wróciły z pogrzebu swojej koleżanki Agaty Mróz. Miały pojawić się na kolacji, ale trzy "Złotka" do restauracji nie dotarły. "Nie toleruję takiego zachowania. Drużyna powinna być razem" - mówi w portalu sport.pl trener Bonitta.

Siatkarki wróciły do hotelu później, bo miały na to pozwolenie nowego menedżera kadry Macieja Tietiańca. Ten argument nie przekonał jednak Bonitty. Wyrzucone z obozu siatkarski poszły się więc spakować i wyjechały. Tylko Katarzyna Skowrońska poszła porozmawiać z trenerem, a ten wysłuchał co ma do powiedzenia i pozwolił jej zostać na zgrupowaniu. "Z dwiema pozostałymi nie rozmawiałem" - potwierdza szkoleniowiec.

Reklama

"Wszyscy byliśmy zmęczeni podróżą, to nieporozumienie, zawiódł przepływ informacji" - tłumaczy się menedżer Tietianiec. "Nie czuję się winny, choć powiedziałem Bonitcie, że mogę wziąć wszystko na siebie" - dodaje.

Nie wiadomo, czy wyrzucone ze zgrupowania siatkarki będą mogły wrócić do kadry. Do tej pory były najważniejszymi ogniwami reprezentacji budowanej na Pekin przez Bonittę.