"Szkoda tej porażki - powiedział po spotkaniu trener AZS UWM Mariusz Olsztyn. - Postawiliśmy sobie za cel zdobycie w sobotę punktów. Byliśmy bardzo bliscy realizacji tego celu. Nie ma teraz co rozpamiętywać porażki z mistrzem Polski. Będziemy skupiać się na kolejnych meczach".

Reklama

Mecz, a szczególnie jego trzy pierwsze sety, stały na bardzo wysokim poziomie. Zespoły popełniały mało błędów. Punkty zdobywane były po walce. Drugi i trzeci set trzymały widzów w napięciu do ostatnich piłek.

W pierwszym secie mocnymi zagrywkami zaimponował Miguel Angel Falasca. Po jego silnych uderzeniach PGE Skra prowadziła 20:17 i losy tej partii były rozstrzygnięte.

Przebieg czwartego seta zmieniał się wielokrotnie. Gospodarze po bardzo dobrej grze objęli prowadzenie 10:4. Następnie tak samo szybko stracili cały dorobek. Gdy po drugiej przerwie technicznej uzyskali trzy punkty przewagi (19:16) wydawało się, że pewnie wygrają tę partię i całe spotkanie. Jednak stracili cztery punkty i olsztynianie ponownie wrócili do gry. Decydujące ciosy zadał im Mariusz Wlazły.

AZS UWM Olsztyn - PGE Skra Bełchatów 1:3 (21:25, 25:23, 23:25, 24:26)