Vital Heynen (trener reprezentacji Polski): Najważniejsze, że wygraliśmy, bo w tym turnieju w każdym meczu jest trudno o zwycięstwo. Podobnie było dzisiaj w drugim secie. Gdybyśmy go przegrali, pewnie przeżywalibyśmy takie spotkanie, jak w niedzielę z Grecją. Dziś byliśmy jednak zdecydowanie skuteczniejsi. Grzegorz Łomacz i Łukasz Kaczmarek wykonali dobrą robotę. Nauczyliśmy się wygrywać w trudnych momentach. Powoli, powoli widzę progres w naszej grze. Może nie osiągnęliśmy na czas pełnej formy, ale już powoli zbliżamy się do tego momentu. Oczywiście wiele rzeczy nie działa jeszcze w stu procentach. Było to nasze czwarte spotkanie w ciągu pięciu dni. To kosztuje mnóstwo energii. Po tak długim i trudnym sezonie, szczególnie dla drużyn narodowych. Widzę wiele małych rzeczy do poprawy. Ale teraz zagramy już w rytmie mecz, dzień przerwy, dwa dni przerwy i znów mecz. To daje nieco większy margines. Nie lubię określania, że jacyś zwodnicy są graczami drugiego planu. Kaczmarek i Łomacz również z Grecją grali dobre zawody, ale podjąłem decyzję, aby wpuścić potem na boisko innych zawodników, bo musieliśmy wygrać. Stwierdziłem jednak, że warto dać im szansę również z Belgią. Obaj pojawili się w szóstce i wykonali dobrą robotę.
Łukasz Kaczmarek (atakujący reprezentacji Polski): Jestem bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy 3:0 i jesteśmy coraz bliżej zapewnienia sobie pierwszego miejsca w grupie. Cieszę się, że dostałem szansę, bo pierwszym atakującym kadry jest Bartosz Kurek, najlepszy zawodnik na tej pozycji na świecie. Moja rola w reprezentacji jest trochę inna niż w klubie. Dla mnie to niesamowita sprawa, że mogę grać z orzełkiem na piersi, przy tych niesamowitych kibicach. Graliśmy w poniedziałek, późnym wieczorem, z rywalem takim jak Belgia, a hala żyła meczem, doping był niesamowity. Po tych czasach pandemicznych odzwyczailiśmy się od tego. Teraz znowu możemy grać z kibicami i jest dużo łatwiej. Drugi set, wygrany po dramatycznej końcówce, nas podbudował. Francuzi też nie zaczęli olimpijskiego turnieju dobrze, bo od porażki 0:3, ale rośli potem z każdym meczem. U nas widać było już dzisiaj lepszą grę. Miejmy nadzieję, że będziemy tak rośli jako Francuzi na igrzyskach i tak samo skończymy, zdobywając złoty medal w Spodku.