Wicemistrzowie kraju w sześciu spotkaniach wywalczyli 16 punktów; gdyż dwa z sześciu zwycięstw odnieśli po tie-breakach.
Inauguracyjna odsłona sobotniego meczu nie była jednak dobra w wykonaniu kędzierzynian. Od początku inicjatywa należała do rzeszowian. Szczególnie dobrze zaprezentowali się oni w jej końcówce. Od prowadzenia 18:16 zdobyli sześć punktów z rzędu, w dużej mierze dzięki zagrywkom Belga Sama Deroo, który w przeszłości grał w Zaksie, i losy seta były praktycznie rozstrzygnięte.
Chciałbym, aby wszystkie sety wyglądały jak ten pierwszy. Pokazał on, jaki potencjał drzemie w naszej drużynie. Musimy przede wszystkim grać mocną zagrywką, to jest droga do odnoszenia zwycięstw. Jednak dziś w kolejnych partiach nie byliśmy już tak dobrzy w tym elemencie. ZAKSA przetrzymała trudny moment, potem lepiej realizowała założenia. Lepiej też radzili sobie na boisku liderzy gospodarzy - powiedział Zatorski.
Reprezentacyjny libero, który po wielu latach gry w Zaksie latem przeniósł się do Rzeszowa, żałował, że jego zespół przegrał, ale nie krył radości, iż znowu mógł wystąpić w hali Azoty.
W drugim secie kibice zobaczyli zupełnie inną Zaksę. Wicemistrzowie Polski nie tylko poprawili przyjęcie, grę w ataku, ale także zaczęli zdobywać punkty blokiem. Co prawda zepsuli kilka zagrywek, ale to asem serwisowym Łukasz Kaczmarek zakończył tę odsłonę. Rzeszowianie już nie potrafili odwrócić losów pojedynku.
Wybrany na MVP spotkania rozgrywający Zaksy Marcin Janusz nie umiał wytłumaczyć, dlaczego kędzierzynianie bardzo często mają problem z dobrym wejściem w mecz.
Jednak do połowy ten pierwszy set był wyrównany. Tak naprawdę zatrzymaliśmy się na jednym ustawieniu i to zaważyło na jego losach. Cieszymy się, że mimo takiego obrotu sprawy potrafiliśmy wrócić do swojej dobrej gry i wygraliśmy - zaznaczył Janusz.
W środę ZAKSA u siebie zagra u siebie się z mistrzem Polski - Jastrzębskim Węglem.
Zdajemy sobie sprawę, jak klasowa jest to obecnie drużyna. Będzie ona się biła o najwyższe cele nie tylko w Polsce, ale i Europie. Czeka nas na pewno świetne spotkanie. Mamy teraz serię pojedynków z przeciwnikami z najwyższej półki, ale jak na razie radzimy sobie dobrze - dodał Janusz.
Przed meczem uroczyście podziękowano za grę w przeszłości w Zaksie: Jakubowi Kochanowskiemu, Zatorskiemu oraz Deroo. Dwaj pierwsi odeszli do Resovii po sezonie 2020/21. Dostali kwiaty i gromkie brawa od kibiców.